Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

Ksiądz Roman Stafin - Moja Msza Święta

Treść


.
Moja Msza Święta
CZWARTA MODLITWA EUCHARYSTYCZNA
 
    Kanon historii zbawienia - tak zwana jest Czwarta Modlitwa eucharystyczna, ponieważ w jej tekstach przedstawiane jest dzieło zbawienia dokonane przez Boga w Jezusie Chrystusie. Opiera się ona na greckich anaforach (modlitwach odmawianych we Mszy Świętej), szczególnie na Apostolskich Konstytucjach z 4. wieku. Styl literacki jest bardzo ciepły, wypełniony słowami o dużym stopniu uczuciowości, jak: miłość, przyjaźń, miłosierdzie, miłować, uszczęśliwić, pospieszyć z pomocą, przynieść radość, itp. Ta modlitwa jest radosnym i pełnym wdzięczności opowiadaniem o zbawieniu świata i człowieka.
    Historia zbawienia zaczyna się w wieczności, u Boga przedwiecznego, od którego bierze początek każde istnienie i który jest źródłem wszelkiego życia. Bóg w swojej dobroci - jak zaznacza prefacja - powołuje wszystko do istnienia. Po co? Aby każde stworzenie napełnić swoim światłem i zarazem uszczęśliwić. Dlatego też wszystko, co żyje, a przede wszystkim człowiek, w łączności z aniołami, chwali swego Stwórcę. Tam, gdzie człowiek oddaje Bogu cześć i chwali Go, rodzi się i rozwija dobro; tam dokonuje się zbawienie. Św. Ignacy Loyola mówił, że człowiek jest stworzony po to, aby chwalić Boga. Człowiek, który nie potrafi czcić swego Stwórcę i Zbawiciela oraz nie potrafi wyśpiewywać Jego chwały, jest opanowywany przez zło, które zagraża jego zbawieniu.
    Po pieśni nad pieśniami, jaką jest aklamacja „Święty, święty…”, Kościół kontynuuje myśl z prefacji zwracając się do Boga: „Wysławiamy Cię, Ojcze święty, bo jesteś wielki i wszystkie stworzenia głoszą Twoją mądrość i miłość”. Bóg jest wielki! Tutaj chciałoby się śpiewać maryjne Magnificat „Wielbi dusza moja Pana… gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”. To z Jego wielkości rodzi się człowiek, który jest koroną i wypełnieniem wszelkiego stworzenia. Świat zostaje mu powierzony; nim i na nim ma człowiek gospodarować, ale nie może zdobywać tego świata za wszelką cenę, zostawiając za sobą spustoszoną ziemię. Człowiek, będąc sam sługą Stwórcy i nosicielem (świadkiem) Jego wspaniałości, ma ten świat opanowywać, aby mu służył. W ten sposób ten świat jest uświęcany; w ten sposób dokonuje się jego zbawienie. Człowiek o tym, otrzymanym od Boga zadaniu, niestety zapomniał, wypowiadając posłuszeństwo Bogu i przez to - jak określa tekst Modlitwy eucharystycznej - „utracił… [Jego] przyjaźń”. Być nieposłusznym, tzn. nie chcieć słuchać, mieć zamknięte uszy. A kto nie chce (nie może) słuchać, nie może też mówić; jest głuchoniemy. Mowa, czyli chwalenie Boga rodzi się ze słuchania Go. Ten „głuchoniemy” świat sprowadził na siebie nieszczęście, którym był grzech pierworodny.
    I co teraz robi Bóg? W tym krytycznym momencie Bóg nie pozostawia człowieka samego. W „swoim miłosierdziu” robi wszystko, aby ludzie Go „szukali i znaleźli”. Bóg kocha każdego człowieka, dlatego pokazuje mu drogę do Niego i pozwala się znaleźć: „Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie. Albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie” (Jr 29,13n). Odnalezienie Boga na nowo i zarazem zbawienie człowieka, osiąga swój szczyt w Chrystusie, w Jego Dobrej Nowinie - ubogim głosił dobrą nowinę o zbawieniu, więźniom wyzwolenie, a niewidomym przejrzenie (por. Łk 4,18) - w Jego śmierci i w Jego zmartwychwstaniu.
    Zbawienie dopełnia się w Zesłaniu Ducha Świętego na wszystkich wierzących, „abyśmy już nie żyli dla siebie”, jako „głuchoniemi”, lecz abyśmy żyli dla Boga, śpiewając Mu pieśń chwały i dziękując Mu za to, co On dla nas uczynił w swoim Synu. Zbawienie, które proponuje Bóg w swojej bezgranicznej miłości i w bezgranicznym miłosierdziu nie dotarło jeszcze do wszystkich ludzi, dlatego też w tej Modlitwie eucharystycznej modlimy się także za „wszystkich, którzy szczerym sercem Ciebie szukają”. Jest to aktualna i bardzo ważna intencja, ponieważ dzisiaj spotykamy sporo ludzi szukających: szukających prawdy w różnych ideologiach i systemach, szukających Boga, szukających głębszego kontaktu z Nim. Wielu z nich szukając, błądzi, szczególnie ludzie młodzi. Błądząc trafiają do sekt, do Świadków Jehowy, do New Age, czy też znajdują upodobanie w religiach Wschodu, w buddyzmie i hinduizmie. Wśród członków Kościoła są też tacy wierni, którym ogólne duszpasterstwo prowadzone w parafiach nie wystarcza; dla których niedzielne kazanie to za mało, a przydługie ogłoszenia ich odstraszają; oni chcą czegoś więcej, szukają czegoś głębszego; oni chcą uczyć się indywidualnej, głębokiej modlitwy; oni chcą się uczyć medytacji, aby lepiej poznać Boga i doświadczyć Jego miłości. Módlmy się za Kościół, aby potrafił tym ludziom pokazać drogę pogłębiania ich wiary i aby kapłani byli w stanie towarzyszyć im duchowo w poszukiwaniu duchowej głębi.
    Niestety pojawiają się w naszym polskim, duchowym krajobrazie także tacy ludzie, którzy oddalili się od Boga, którzy nie potrafią Go słuchać, nie potrafią go chwalić i nie chcą Go też szukać, dlatego też często zło opanowuje ich serca. Owi, nasi bracia i siostry, duchowo „głuchoniemi”, którzy zapomnieli o Bogu albo też uważający, że Bóg o nich zapomniał, żyją wśród nas; znamy ich, jesteśmy z nimi w kontakcie. Na najbliższą Mszę Świętą, w której będziemy uczestniczyć, „przynieśmy” taką osobę, prosząc Boga o przemianę jej serca. Moc Eucharystii jest bez granic!
    Cztery Modlitwy eucharystyczne, których treść rozważyliśmy, możemy określić, jako pieśni: Pierwsza - pieśń o Kościele, druga - pieśń o Chrystusie, trzecia - pieśń o ofierze, czwarta - pieśń o zbawieniu. Uczestnicząc we Mszy Świętej, słuchając tekstów odmawianych modlitw, śpiewajmy w naszych sercach dziękczynną pieśń na cześć Boga w Trójcy Jedynego, Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Aby taką pieśń móc zaśpiewać, trzeba znać treść tych modlitw. Czytajmy w domu te teksty, rozważajmy je i prośmy Ducha Świętego, aby prawdami w nich zawartymi wypełniał nasze serca i abyśmy nimi żyli na co dzień.
    Święta Kingo, czcicielko Jezusa Eucharystycznego, prowadź nas do Niego, który ofiaruje się na ołtarzu - za nas i dla nas.
 
Ks. Roman Stafin
 
310348