Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Historia Parafii pw.św.Elżbiety w Starym Saczu od XIII wieku do 1786 r. (12)

Treść


.

.
HISTORIA PARAFII P.W. ŚW.ELŻBIETY
W STARYM SĄCZU
OD XIII WIEKU DO 1786 r.
Fragmenty opracowane na podstawie
pracy magisterskiej Danuty Zygmunt
Rozdział II
STRUKTURA I ORGANIZACJA PARAFII STAROSĄDECKIEJ
.
3.4 Biblioteka parafialna
 
    Nie zawsze przy parafii znajdowała się biblioteka, a zbiory ksiąg często były prywatną własnością proboszcza lub innych księży parafialnych.
W średniowieczu nie było seminariów duchownych, więc synody i biskupi zwracali szczególną uwagę na to, by duchowieństwo parafialne dokształcało się zwłaszcza w zakresie teologii. Najczęściej kandydaci na księży kończyli szkoły parafialne, skąd wynosili umiejętność czytania i pisania, czasami podstawy łaciny, poznawali katechizm i zapoznawali się z ceremoniami kościelnymi. Teologii zaś uczyli się sami z tzw. sum, bądź pod kierunkiem plebana.
Po powstaniu seminariów duchownych ilość alumnów była ograniczona ze względu na wysokość uposażenia
Stąd ważne było, by duchowny starał się o pogłębianie swej wiedzy. M.in. należytego poziomu wymagał w swych statutach biskup Nanker w 1320 r. czy podobnie biskup Wojciech Jastrzębiec w 1423 r. Bardziej szczegółowe zalecenia określił synod prowincjonalny z 1527 r. Mówił on, by biskupi nakazali plebanom i wikarym, aby oprócz Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu, zaopatrzyli się w dzieła świętych: Cypriana, Atanazego, Grzegorza z Nazjanzu, Bazylego, Chryzostoma, Hilarego, Augustyna, Ambrożego, Hieronima czy Grzegorza Wielkiego. Zaś jeśli nie będą w stanie nabyć tych dzieł, to mieli posiadać chociażby homilie na niedziele i święta w ciągu roku, księgi sakramentów, kanony pokutne, psałterz w tłumaczeniu św. Hieronima oraz statuty prowincjonalne.
Oczywiście, tego typu polecenia nie były jedynym powodem, dla którego księża nabywali literaturę, gdyż zapewne przynajmniej w niektórych przypadkach, kierowała nimi wola zdobycia i pogłębienia własnej wiedzy, często pod wpływem humanizmu i reformacji. Przed wynalezieniem druku, z racji wysokiej ceny ksiąg rękopiśmiennych, duchowieństwo było słabo w nie zaopatrzone, natomiast sytuacja zmieniła się wraz z upowszechnianiem się książek. Dlatego też o właściwych bibliotekach parafialnych można mówić właśnie od chwili pojawienia się druku, czyli od drugiej połowy XV w. W tabeli, jaką przedstawił o.Hieronim Wyczawski OFM, zawierającą zestaw parafii posiadających bibliotekę za rządów kard.Radziwiłła, tj. w latach 1591-1600, Stary Sącz nie został uwzględniony. Również Wiktor Bazielich opisując księgozbiór odnaleziony na stryszku w kościele parafialnym w Starym Sączu, wspominał iż w swoich badaniach nie natknął się na żadną wzmiankę odnośnie właściwej biblioteki parafialnej, choć partia książek o których pisze autor przynajmniej przez dłuższy czas w kościele parafialnym się znajdowała.
Przytoczony wykaz druków i ich fragmentów, gdyż nie wszystkie zachowały się w całości, a niektóre wręcz tylko w szczątkowej części, wskazywał, iż resztki, jakie się zachowały z biblioteki parafialnej, jak mimo wątpliwości, określił ją W.Bazielich, obejmowały około 90 ksiąg. Nie zawsze ich stan pozwalał na dokładne określenie czasu ich wydania, lecz można w przybliżeniu stwierdzić, iż dwa starodruki pochodziły z XV w. lub z początków XVI w. Dwadzieścia siedem ksiąg datowanych jest na XVI w., trzydzieści jeden na XVII, zaś dziewiętnaście na wiek XVIII. Najstarszym datowanym drukiem było dzieło Valeriusa Maximusa: Factorum dictorumque memorabilium libri IX z roku 1521, drukowane w Strasburgu. Są to druki polskie jak i zagraniczne. Polskich druków było dwanaście pozycji, zaś najstarszy z nich pochodził z 1618 r., a jest nim Schola Jesu Christi Ligęzy. Z zagranicznych oficyn pochodziło trzynaście druków, m.in. z drukarni kolońskich, weneckich, po trzy druki z Augsburga, Antwerpii, Strasburga, Lyonu, dwa z Moguncji, zaś po jednym z Rzymu, Monachium, Frankfurtu, Pragi, Zurychu i innych mniejszych miejscowości. Autorzy dzieł również pochodzili z wielu krajów europejskich, byli oprócz autorów rzymskich m.in. Polacy, Włosi, Niemcy, Francuzi, Holendrzy, Hiszpanie, Irlandczyk i Węgier.
Księgozbiór ów charakteryzował się różnorodnością. Najwięcej było dzieł teologicznych, kaznodziejskich, o tematyce religijnej np. autorstwa Bellarminiego, Haimona czy Tomasza z Akwinu. Z dzieł klasyków i rzymskich pisarzy, znajdowały się pisma Cycerona Sententiae, Sallustiusza, Swetoniusza Caesares, Seneki Tragoedie, Florusa Gestorum Romanorum libri quatuor, Waleriusza Maksymusa. Były w zbiorze także dzieła poetyckie. Być może służyły one uczniom jako podręczniki szkolne. Jeśli chodzi o dzieła polskie, to nie było wśród nich unikatów.
Natomiast ciekawą rzeczą jest, do kogo należały owe książki, jak trafiły do kościoła parafialnego? Niestety, część pozycji była zdekompletowana, nie wszystkie też posiadały zapiski proweniencyjne. Jednak warto przytoczyć niektóre przykłady, na których zachowały się adnotacje odnośnie przynależności książki. Ciekawszym przypadkiem było dzieło Bibliorum codex sacer z 1579 r. Kodeks ten zakupił w 1683 r. niejaki rajca kazimierski Paweł Nieśniowski, lecz wkrótce książka została podarowana ks.Józefowi Częsteckiemu - proboszczowi w Łukowicy, który ów fakt odnotował w 1721 r. wraz z informacją, iż Biblią tą nie może się posługiwać kaznodzieja, głosić z niej cytatów, gdyż jest ona heretycka. Trudno powiedzieć jednoznacznie, jak trafiła ona do Starego Sącza, być może została tam pozostawiona w czasie odwiedzin u rodziny, gdyż ks.Częstecki był prawdopodobnie synem jednego ze starosądeczan. Podobnie rzecz się miała z dwoma drukami wiedeńskimi, aczkolwiek oprawionymi w jeden wolumen tj. Sermones Discipuli de tempore et de sanctis i Sermones Discipuli de sanctis, będącymi własnością ks.Jana Owsińskiego, duszpasterza w Jazowsku, skąd mogła przybyć do starosądeckiej parafii z przeniesionym księdzem, bądź mogła zostać pożyczona przez jakiegoś duchownego. Kolejna, wprawdzie nieznana książka, gdyż zachowały się z niej zaledwie cztery strony, została przekazana w spadku starosądeckiemu wikaremu - Wawrzyńcowi Starczeskiemu, po Janie Kaweckim.
Można by wysunąć hipotezę, że księgozbiór ten był zbiorem któregoś ze starosądeckich proboszczów. Jednak podpisy tylko dwóch proboszczów spotykamy i to z późniejszych czasów, a mianowicie ks.Marcina Fiutowskiego i ks.Józefa Matuzińskiego, lecz na tak niewielu dziełach, iż nie można z całą pewnością powiedzieć, że ów zbiór należał do któregoś z nich. Żadna książka nie ma także oznaczenia jakiejkolwiek przynależności do biblioteki parafialnej, co może wskazywać, iż takowa nie istniała, a zgromadzone książki stanowiły własność miejscowych księży, lub zostały przez nich pożyczone
Spory księgozbiór posiadał proboszcz starosądecki Kazimierz Jankowski, który miał kupować książki nawet od wracających spod Wiednia żołnierzy Sobieskiego. O.Wyczawski podaje, iż wśród plebanów, którzy posiadali od 15-20 dzieł, na podstawie wizytacji Radziwiłłowskiej, zaliczał się pleban ze Starego Sącza, posiadał on dzieła różnych autorów. Biblia, która była częstą pozycją w zbiorach, w posiadaniu starosądeckiego plebana znajdowała się w przekładzie polskim i łacińskim. Nie wszystkie nowe dzieła cieszyły się popularnością, gdyż księża najbardziej interesowali się tymi, które miały zastosowanie praktyczne, które mogły wnieść coś do ich pracy duszpasterskiej.
W posiadaniu plebana starosądeckiego, była również książka Azpilcuety: Manuale sive enchiridion confessariorum et poenitentium.
Inną formę księgozbioru stanowiły księgi znajdujące się na uposażeniu kościoła, potrzebne do odprawiania mszy, stanowiące wszelkiego rodzaju modlitewniki. Wizytacja parafii starosądeckiej z roku 1596 odnotowała, iż parafia posiadała księgi do odprawiania brewiarza, dwa Mszały Rzymskie, graduał, dwa antyfonarze jeden z nich pergaminowy, a także psałterz pergaminowy.
Należy przypuszczać, iż starosądecki księgozbiór parafialny był własnością tutejszych księży, lub gości odwiedzających miasto.
Wybrała i opracowała Jolanta Czech
 
313390