Bóg się rodzi, moc truchleje…
Treść
.
Bóg się rodzi, moc truchleje…
PRZEBUDŹ SIĘ CZŁOWIECZE:
DLA CIEBIE BÓG STAŁ SIĘ CZŁOWIEKIEM!
(św.Augustyn)
„Niech nawiedzi nas Radość przy wspólnej Wieczerzy.
Niech zakwitnie kolęda i białe Betlejem!
A w nim, ukryta w sianie, maleńka dłoń Boga
będzie gwiazdą przewodnią i znakiem nadziei.
(ks.Kazimierz Wawrzyczek)
Największa Miłość sprawiła ten betlejemski cud; Bóg przyszedł do ludzi jako człowiek, wypełniając mesjańskie obietnice uniżył się, wszedł w ludzką historię, by stać się jednym z nas. Nad betlejemską stajenką doświadcza się wciąż tego samego zachwytu i oniemienia, jakie towarzyszyły dwa tysiące lat temu świadkom wydarzenia. Boże Narodzenie wniosło w ludzkie życie radość wypływającą z wiary, gotowość poświęcenia się i tę miłość najprawdziwszą, bo bezwarunkową.
To z betlejemskiej Nocy wywiodła się tradycja łamania się opłatkiem, skupienia uwagi na najbliższych, bycia dla siebie dobrymi, przebaczania i obdarowywania. Te najbardziej rodzinne ze świąt, obfitujące w piękne obrzędy i zwyczaje, są jakby pomostem łączącym niebo z ziemią, a równocześnie czasem modlitwy i kolędy, zadumy i refleksji nad bardzo trudnymi nieraz polskimi losami. Od „Modlitwy na Dzień Bożego Narodzenia” Stanisława Wyspiańskiego, poety i dramatopisarza modernizmu, zacznijmy więc wspomnieniowe rozważania:
„O, Boże, pokutę przebyłem
I długie lata tułacze;
Dziś jestem we własnym domu
I krzyż na progu znaczę…
Bożego Narodzenia
Ta noc jest dla nas święta.
Niech idą w zapomnienia
Niewoli gnuśne pęta.
Daj nam poczucie siły
I Polskę daj nam żywą
By słowa się spełniły
Nad ziemią tą szczęśliwą (…)
Niech się Królestwo stanie
Nie krzyża, lecz zbawienia.
O daj nam Jezu Panie
Twą Polskę objawienia.”
Święta zabliźniały rany, jednoczyły i bratały rozsianych po świecie rodaków. Tak już było, że zawsze i wszędzie w noc wigilijną zbierali się, żeby okazać sobie bliskość i wzajemną życzliwość, żeby przełamać się opłatkiem; poczuć namiastkę atmosfery domu rodzinnego, zapachu ojczyzny i wolności. Nie było bardziej oczekiwanego i piękniejszego dnia w roku niż właśnie:
.
.
Sekret niezwykłości tego dnia odkrył i najtrafniej zdefiniował Papież Polak, z ogromnym pietyzmem przeżywający każdą pamiątkę Bożego Narodzenia. Z tych Świąt czerpał zapasy ducha i wyjątkową jakąś moc. Myśląc - Wigilia - był absolutnie przekonany o jej źródłowej boskości i głębi.
„Jest w tym wieczorze miłość Chrystusa do człowieka i to ona czyni cuda, jest nie do pokonania - mówił - tylko trzeba umieć z niej czerpać. Trzeba otworzyć jej drzwi i nabrać tyle siły i bliskości, ile tylko się da.”
Któż z nas nie zaczerpnął z tego źródła wzruszeń i czułości, nie doznaje wciąż poruszeń serca na jej wspomnienie i ogromnej siły wspólnoty wigilijnego stołu?
Ileż było miłości w tych chwilach i jak żywe pozostały w pamięci? Wciąż wracają we wspomnieniach: obrazy domu rodzinnego, tamta radość, nastrojowość i atmosfera cudu; dziecięca prostota i zachwyty. Słowa i gesty, kochane twarze bliskich, blask świeczek i zapach igliwia. Mimo że przeżywało się chwile straszne i bolesne, bo różne bywały czasy, to zawsze w tym dniu ludzie garnęli się do siebie, chcieli być dobrzy; z pierwszą gwiazdą zasiadali do kolacji. I zawsze musiała być choinka, i najważniejszy z wszystkiego opłatek, i zawsze śpiewało się kolędy, i szło na Pasterkę. A zaczynała się Wigilia od wspólnej modlitwy i odczytania fragmentu Pisma Świętego o wydarzeniu w Betlejem, no i od składania życzeń. I tak jest do dziś, wciąż tkwi w nas pragnienie, żeby zawsze już było wszystko jak w domu pełnym rodzinnego ciepła, żeby miłość, przebaczenie, pokój z Bogiem i z ludźmi znajdowały wspaniały wyraz, a Dziecię Boże rodziło się wciąż na nowo w nas.
Wykorzystując wspomnienia abpa Mieczysława Mokrzyckiego („Miejsce dla każdego”) mamy okazję przytoczyć refleksje i życzenia św. Jana Pawła, niezwykle uroczyście i głęboko przeżywającego wigilie i Boże Narodzenie. Do zgromadzonych na wspólnej wieczerzy w Watykanie zwracał się z apelem i dla nas wciąż aktualnym:
„Ze wzruszeniem i radością oczekujemy narodzin Odkupiciela. Na ulicach i w domach wszystko mówi o Bożym Narodzeniu - Światła, ozdoby i prezenty tworzą niepowtarzalną gwiazdkową atmosferę - ale najważniejsze w tym wszystkim jest nadzwyczajne wydarzenie, którego pamiątkę obchodzimy - narodziny Jezusa - bezcenny dar, jaki Ojciec ofiarował ludzkości.
Bo to jest ten najcenniejszy, bezcenny dar, który każdy z nas dostaje pod choinkę na całe życie. I symbolem tego daru jest mały Jezus leżący w żłobie w betlejemskiej stajence.
Konieczne jest, byśmy zrozumieli, ze całe nasze życie jest Adwentem, czujnym oczekiwaniem. I że w sercach chrześcijan każdy dzień jest Bożym Narodzeniem”.
Przed ostatnią Wigilią, żegnając się z wszystkimi, powiedział jeszcze te pamiętne słowa:
„W Noc Betlejemską nieogarniony Bóg zniżył się ku stworzeniu, przyjął ludzką naturę i stał się człowiekiem dla naszego zbawienia. Wam tu obecnym oraz moim rodakom w kraju i zagranicą życzę, aby święta Bożego Narodzenia były czasem odnowy wiary, wzrastania w miłości i budzenia nadziei. Niech pokój i radość Betlejemskiej Nocy zagoszczą na stałe w sercach wszystkich. Wesołych Świąt!”
To chyba najczęściej cytowane i najradośniejsze słowa homilii bożonarodzeniowych. Miał moc i panowanie, a przyszedł na ziemię, żeby służyć i aby zbawiać; obnażać ludzkie słabości, ale objawiać też moc Boga i ogrom miłosierdzia okazywanego każdemu z nas.
Boże Narodzenie zamyka każdy rok kalendarzowy, podsumowuje również, miesiąc wcześniej kończący się, rok kościelny i spełnia bardzo ważną rolę w życiu człowieka, społeczności wiernych i Kościoła. Tak jest i teraz, czyli u końca 2016 roku, który zapisał się jako rok wielkich wydarzeń i jubileuszy; realizowania nadzwyczajnej misji ewangelizacyjnej służącej umocnieniu wiary, pogłębieniu świadomości miłosierdzia i kształtowaniu dusz i charakterów ludzkich. Najważniejsze w nim były obchody 1050. Rocznicy Chrztu Polski oraz Nadzwyczajnego Roku Jubileuszu Miłosierdzia kończącego się Aktem przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana, uznania Jego panowania we wszystkim i zobowiązania się do życia według praw Bożych.
„Każdy z nas może coś zrobić, żeby Chrystus coraz bardziej królował… Jeżeli wybierasz Chrystusa, jeżeli na serio próbujesz żyć Jego Ewangelią, jeżeli zakróluje w Twoim sercu to Królestwo Boga jest w Tobie i rodzi się wokół Ciebie. Jeżeli Ty będziesz dobry, to więcej będzie dobra w świecie i więcej będzie Boga w świecie, a ten świat coraz bardziej będzie Królestwem Chrystusa” przekonuje w homilii ks.Jacek Wichorowski. Trzeba więc zawierzenia i modlitwy, ustawicznej pracy nad sobą, doskonalenia człowieczeństwa i życia godnego chrześcijanina: by mieć siłę kochać Boga ponad wszystko, a bliźniego jak siebie samego, by ukształtować w sobie serce gotowe do dzielenia się, poświęcenia i pomocy potrzebującym oraz duszę pragnącą świętości.
Nie ma dogodniejszego czasu na dzieło przemiany wewnętrznej w nowego człowieka i uporządkowania swojego życia niż Boże Narodzenie. Bóg się narodził dla człowieka i ma moc obdarowywania nowym życiem; przyszedł na świat, aby pokazać drogę i prowadzić, a światłem tajemnicy betlejemskiej odmieniać ludzkie serca. Pragnie, byśmy odnaleźli siebie, żeby przykazanie miłości było najważniejsze i wypełniane, a wiara, świadczona czynami miłosierdzia, przekładała się zawsze na życie. By na nowo się narodzić z Boga i stawać się innym, lepszym człowiekiem.
Z okazji Świąt uruchamiamy pamięć i serca, by złożyć okazjonalne życzenia, dzielimy się cząstką siebie, swoich uczuć, wyrazów pamięci i serdeczności. Bywa, że czynimy to symbolicznie, zdawkowo, posługując się utartymi formułkami, nie zadawalając odbiorców i nie satysfakcjonując siebie. Tym razem będzie inaczej, otrzymamy gazetkowy prezent w postaci bardzo pięknych, wspaniałych życzeń świątecznych anonimowego autora, adresowanych do każdego z nas, na które można się natknąć na stronie internetowej kazań bożonarodzeniowych. Poczujmy się nimi ubogaceni i obdarowani, i przyjmijmy za przewodnika życiowych dróg na nadchodzący Rok 2017:
„Życzę, aby ten świąteczny czas otworzył przed Tobą swoją głębię. W Święta Pan Bóg zaprasza nas przecież do przemyślenia, po raz kolejny, tym razem jeszcze lepiej, naszego życia. Jest okazja, by nasza wiara narodziła się na nowo, by pokonać wszelkie oddalenia, przebaczyć i o przebaczenie prosić.
Prawdziwe Święta to miłość braterska w miejsce egoizmu, pokój zamiast przemocy, prostota w miejsce pychy, wyciągnięte ramiona do wszystkich, bez odpychania kogokolwiek. Święta to miłość zwyciężająca nienawiść, moc potrafiąca służyć… i czułość Boga zakochanego w człowieku.
Bóg pragnie odnowić w nas Swoje podobieństwo i obraz, odnowić oblicze tej ziemi! Bądź dobrym sługą takiego Boga, a świąteczny czas Jego przemieniającej obecności wśród ludzi także i dzięki Tobie nigdy nie będzie miał granic.”
Nasz umiłowany Ojciec Święty, Jan Paweł II przekonywał, że Kościół, który tworzymy, musi być wspólnotą miłości, tylko wtedy może być tym, co oznacza, a więc świadkiem i znakiem obecności Boga w tym świecie. Żyjmy więc tak, aby tę wspólnotę z Jezusem zachowywać na co dzień, żyć Ewangelią, uwierzyć miłości, pójść jej śladami i nie spóźniać się z nią; zafascynować się dobrem i nie skąpić go innym; pomagać, dzielić się, służyć… Starać się, aby te święta uświęciły nas i nasze życie tak, by inni ludzie odchodzili od nas przemienieni i lepsi.
WIGILIA - NAJCZULSZE DOTKNIĘCIE SERC I DUSZ
Sekret niezwykłości tego dnia odkrył i najtrafniej zdefiniował Papież Polak, z ogromnym pietyzmem przeżywający każdą pamiątkę Bożego Narodzenia. Z tych Świąt czerpał zapasy ducha i wyjątkową jakąś moc. Myśląc - Wigilia - był absolutnie przekonany o jej źródłowej boskości i głębi.
„Jest w tym wieczorze miłość Chrystusa do człowieka i to ona czyni cuda, jest nie do pokonania - mówił - tylko trzeba umieć z niej czerpać. Trzeba otworzyć jej drzwi i nabrać tyle siły i bliskości, ile tylko się da.”
Któż z nas nie zaczerpnął z tego źródła wzruszeń i czułości, nie doznaje wciąż poruszeń serca na jej wspomnienie i ogromnej siły wspólnoty wigilijnego stołu?
Ileż było miłości w tych chwilach i jak żywe pozostały w pamięci? Wciąż wracają we wspomnieniach: obrazy domu rodzinnego, tamta radość, nastrojowość i atmosfera cudu; dziecięca prostota i zachwyty. Słowa i gesty, kochane twarze bliskich, blask świeczek i zapach igliwia. Mimo że przeżywało się chwile straszne i bolesne, bo różne bywały czasy, to zawsze w tym dniu ludzie garnęli się do siebie, chcieli być dobrzy; z pierwszą gwiazdą zasiadali do kolacji. I zawsze musiała być choinka, i najważniejszy z wszystkiego opłatek, i zawsze śpiewało się kolędy, i szło na Pasterkę. A zaczynała się Wigilia od wspólnej modlitwy i odczytania fragmentu Pisma Świętego o wydarzeniu w Betlejem, no i od składania życzeń. I tak jest do dziś, wciąż tkwi w nas pragnienie, żeby zawsze już było wszystko jak w domu pełnym rodzinnego ciepła, żeby miłość, przebaczenie, pokój z Bogiem i z ludźmi znajdowały wspaniały wyraz, a Dziecię Boże rodziło się wciąż na nowo w nas.
Wykorzystując wspomnienia abpa Mieczysława Mokrzyckiego („Miejsce dla każdego”) mamy okazję przytoczyć refleksje i życzenia św. Jana Pawła, niezwykle uroczyście i głęboko przeżywającego wigilie i Boże Narodzenie. Do zgromadzonych na wspólnej wieczerzy w Watykanie zwracał się z apelem i dla nas wciąż aktualnym:
„Ze wzruszeniem i radością oczekujemy narodzin Odkupiciela. Na ulicach i w domach wszystko mówi o Bożym Narodzeniu - Światła, ozdoby i prezenty tworzą niepowtarzalną gwiazdkową atmosferę - ale najważniejsze w tym wszystkim jest nadzwyczajne wydarzenie, którego pamiątkę obchodzimy - narodziny Jezusa - bezcenny dar, jaki Ojciec ofiarował ludzkości.
Bo to jest ten najcenniejszy, bezcenny dar, który każdy z nas dostaje pod choinkę na całe życie. I symbolem tego daru jest mały Jezus leżący w żłobie w betlejemskiej stajence.
Konieczne jest, byśmy zrozumieli, ze całe nasze życie jest Adwentem, czujnym oczekiwaniem. I że w sercach chrześcijan każdy dzień jest Bożym Narodzeniem”.
Przed ostatnią Wigilią, żegnając się z wszystkimi, powiedział jeszcze te pamiętne słowa:
„W Noc Betlejemską nieogarniony Bóg zniżył się ku stworzeniu, przyjął ludzką naturę i stał się człowiekiem dla naszego zbawienia. Wam tu obecnym oraz moim rodakom w kraju i zagranicą życzę, aby święta Bożego Narodzenia były czasem odnowy wiary, wzrastania w miłości i budzenia nadziei. Niech pokój i radość Betlejemskiej Nocy zagoszczą na stałe w sercach wszystkich. Wesołych Świąt!”
„DZIECIĘ NAM SIĘ NARODZIŁO…
SYN ZOSTAŁ NAM DANY…”
To chyba najczęściej cytowane i najradośniejsze słowa homilii bożonarodzeniowych. Miał moc i panowanie, a przyszedł na ziemię, żeby służyć i aby zbawiać; obnażać ludzkie słabości, ale objawiać też moc Boga i ogrom miłosierdzia okazywanego każdemu z nas.
Boże Narodzenie zamyka każdy rok kalendarzowy, podsumowuje również, miesiąc wcześniej kończący się, rok kościelny i spełnia bardzo ważną rolę w życiu człowieka, społeczności wiernych i Kościoła. Tak jest i teraz, czyli u końca 2016 roku, który zapisał się jako rok wielkich wydarzeń i jubileuszy; realizowania nadzwyczajnej misji ewangelizacyjnej służącej umocnieniu wiary, pogłębieniu świadomości miłosierdzia i kształtowaniu dusz i charakterów ludzkich. Najważniejsze w nim były obchody 1050. Rocznicy Chrztu Polski oraz Nadzwyczajnego Roku Jubileuszu Miłosierdzia kończącego się Aktem przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana, uznania Jego panowania we wszystkim i zobowiązania się do życia według praw Bożych.
„Każdy z nas może coś zrobić, żeby Chrystus coraz bardziej królował… Jeżeli wybierasz Chrystusa, jeżeli na serio próbujesz żyć Jego Ewangelią, jeżeli zakróluje w Twoim sercu to Królestwo Boga jest w Tobie i rodzi się wokół Ciebie. Jeżeli Ty będziesz dobry, to więcej będzie dobra w świecie i więcej będzie Boga w świecie, a ten świat coraz bardziej będzie Królestwem Chrystusa” przekonuje w homilii ks.Jacek Wichorowski. Trzeba więc zawierzenia i modlitwy, ustawicznej pracy nad sobą, doskonalenia człowieczeństwa i życia godnego chrześcijanina: by mieć siłę kochać Boga ponad wszystko, a bliźniego jak siebie samego, by ukształtować w sobie serce gotowe do dzielenia się, poświęcenia i pomocy potrzebującym oraz duszę pragnącą świętości.
Nie ma dogodniejszego czasu na dzieło przemiany wewnętrznej w nowego człowieka i uporządkowania swojego życia niż Boże Narodzenie. Bóg się narodził dla człowieka i ma moc obdarowywania nowym życiem; przyszedł na świat, aby pokazać drogę i prowadzić, a światłem tajemnicy betlejemskiej odmieniać ludzkie serca. Pragnie, byśmy odnaleźli siebie, żeby przykazanie miłości było najważniejsze i wypełniane, a wiara, świadczona czynami miłosierdzia, przekładała się zawsze na życie. By na nowo się narodzić z Boga i stawać się innym, lepszym człowiekiem.
Z okazji Świąt uruchamiamy pamięć i serca, by złożyć okazjonalne życzenia, dzielimy się cząstką siebie, swoich uczuć, wyrazów pamięci i serdeczności. Bywa, że czynimy to symbolicznie, zdawkowo, posługując się utartymi formułkami, nie zadawalając odbiorców i nie satysfakcjonując siebie. Tym razem będzie inaczej, otrzymamy gazetkowy prezent w postaci bardzo pięknych, wspaniałych życzeń świątecznych anonimowego autora, adresowanych do każdego z nas, na które można się natknąć na stronie internetowej kazań bożonarodzeniowych. Poczujmy się nimi ubogaceni i obdarowani, i przyjmijmy za przewodnika życiowych dróg na nadchodzący Rok 2017:
„Życzę, aby ten świąteczny czas otworzył przed Tobą swoją głębię. W Święta Pan Bóg zaprasza nas przecież do przemyślenia, po raz kolejny, tym razem jeszcze lepiej, naszego życia. Jest okazja, by nasza wiara narodziła się na nowo, by pokonać wszelkie oddalenia, przebaczyć i o przebaczenie prosić.
Prawdziwe Święta to miłość braterska w miejsce egoizmu, pokój zamiast przemocy, prostota w miejsce pychy, wyciągnięte ramiona do wszystkich, bez odpychania kogokolwiek. Święta to miłość zwyciężająca nienawiść, moc potrafiąca służyć… i czułość Boga zakochanego w człowieku.
Bóg pragnie odnowić w nas Swoje podobieństwo i obraz, odnowić oblicze tej ziemi! Bądź dobrym sługą takiego Boga, a świąteczny czas Jego przemieniającej obecności wśród ludzi także i dzięki Tobie nigdy nie będzie miał granic.”
Nasz umiłowany Ojciec Święty, Jan Paweł II przekonywał, że Kościół, który tworzymy, musi być wspólnotą miłości, tylko wtedy może być tym, co oznacza, a więc świadkiem i znakiem obecności Boga w tym świecie. Żyjmy więc tak, aby tę wspólnotę z Jezusem zachowywać na co dzień, żyć Ewangelią, uwierzyć miłości, pójść jej śladami i nie spóźniać się z nią; zafascynować się dobrem i nie skąpić go innym; pomagać, dzielić się, służyć… Starać się, aby te święta uświęciły nas i nasze życie tak, by inni ludzie odchodzili od nas przemienieni i lepsi.
Zofia Gierczyk