Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

Czym są i czym powinny być dla nas - spotkania przy wspólnym stole

Treść


.
Czym są i czym powinny być dla nas -
SPOTKANIA PRZY WSPÓLNYM STOLE
 
    Rodowodem sięgają korzeni chrześcijaństwa. Najcenniejszy sakrament, ustanowiony przez Jezusa, dokonał się przy stole, a jego miejscem był posiłek. Stół Eucharystii ma mieć swoją kontynuację w stołach, przy których zasiadają chrześcijanie, wspólnie jedzą, zgodnie rozmawiają i łączą ze sobą swoje życie; gdzie rodzi się bliskość wzajemna i jedność.
    W naszych czasach, niestety, słabną kontakty międzyludzkie, zamykamy się, odgradzamy, wciąż spieszymy, umyka nam to, co najważniejsze, a bliskość i zespolenie wokół wspólnego stołu praktycznie zanika, nawet w rodzinach. Jeśli zdarza się jeszcze, to w wyjątkowych sytuacjach, najczęściej świątecznych, rocznicowych lub losowych.
     Dzieje się tak dlatego, że żyjemy za szybko i za aktywnie. Gubimy się w pośpiechu i nadmiarze rzeczy i spraw. Dopadają nas kryzysy wartości, nawet depresje, gdyż wszystkiego nie można mieć, a na najwyższych obrotach nie da się żyć bez przerwy. Konieczny jest odpoczynek, moment namysłu i spokoju i czas na to, by być z innymi i dla innych; obdarować sobą, wysłuchać i zrozumieć .Odkryć bogactwo życia i wartość przyjaźni.
.

Fragmenty Pasji
.

Gimnazjaliści w Wieczerniku
.
    Temu wszystkiemu mają służyć właśnie spotkania przy wspólnym stole. Na spotkaniu każdy czegoś się uczy, nabywa poczucia przynależności do wspólnoty, wychodzi poza własne „ja”, otrzymuje impuls do osobistej przemiany i wzrostu. Żeby osiągnąć prawdziwą radość, trzeba ją z kimś dzielić; żeby posiąść miłość, trzeba dać swoje serce w zastaw. Wsłuchując się w innych, być może uda się usłyszeć siebie. Spotkanie z człowiekiem zawsze jest wartością. Szczególnego wymiaru nabywają jednak spotkania wyrastające z dziedzictwa wiary i będące dowodem wytrwałości w zachowywaniu przekazów religii i piękna tradycji. To one są świadectwem tożsamości chrześcijańskiej i pomocą w budowaniu kultury duchowej i dojrzałości wewnętrznej. Refleksje o wspólnym stole kończymy relacją z takiego spotkania, w którym troska o wierność tradycji i przesłania wynikające ze świąt oraz formowanie humanistyczne i religijne w procesie nauczania i wychowania zaowocowały wspaniałym efektem, dostarczając głębokich wzruszeń i przeżyć uczestnikom. Spotkaniem tym było:
 
ŚNIADANIE WIELKANOCNE ZORGANIZOWANE PRZEZ
ZESPÓŁ SZKÓŁ PONADGIMNAZJALNYCH
 
1 kwietnia b.r. popołudniową porą, w ostatnim dniu zajęć lekcyjnych przed przerwą świąteczną, Dyrekcja Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Starym Sączu, wraz z współpracownikami zorganizowała śniadanie wielkanocne, tym razem w gościnnym Domu Weselnym p. Stanisława Pasonia w Moszczenicy. Wśród zaproszonych gości znaleźli się przedstawiciele powiatowych i miejsko-gminnych władz samorządowych, dyrekcje szkół, katecheci i nauczyciele czynni zawodowo, emerytowani pracownicy oświaty, przedstawiciele rodziców i zaprzyjaźnionych instytucji. Władze samorządowe reprezentowali: starosta Powiatu Marek Pławiak, burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek i poseł obecnej kadencji Stanisław Pasoń. Rolę gospodyni pełniła, dyrektorująca ZSP p.Małgorzata Konstanty. Po serdecznym przywitaniu p.Dyrektor zaskoczyła wszystkich informacją o przygotowanej niespodziance w postaci misterium pasyjnego, zrealizowanego scenicznie przez gościnnie występujących uczniów Gimnazjum Publicznego w Starym Sączu. Zdumienie mieszało się z niedowierzaniem, czy to możliwe? Czy się nie przesłyszeliśmy. Tak ambitne zamierzenie. Pasja i gimnazjaliści? A jednak błyskawicznie zaczęło się coś dziać. Rozstawiano rekwizyty, pojawili się aktorzy i wciągnięci zostaliśmy całkowicie w tok dramatycznych wydarzeń - za sprawą szybko toczącej się akcji.
    Gimnazjalna grupa teatralna „Nim Nul”, we fragmencie „Pasji” przedstawiła historię męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa i cud Zmartwychwstania. Mimo nieprzystosowania pomieszczenia i bardzo surowych warunków scenicznych, młodym aktorom udało się zrealizować ciekawie całe zamierzenie, bez tremy i wpadek. Zaskoczyli dojrzałością, zaangażowaniem i żywiołowością. Stworzyli spektakl przemawiający do wyobraźni i uczuć odbiorców. Zasłużyli na uznanie i gorące brawa. Ich program artystyczny, w ramach projektu edukacyjnego, opracowały panie Wioletta Nowak i Joanna Pabian-Rams.
    Po misterium przyszła pora na przekaz życzeń świątecznych, rozpoczęła je p.dyrektor Małgorzata Konstanty w imieniu własnym i odwiedzonej niedawno nestorki ZSP p.Kazimiery Mrówki. Głośno odczytane zostały też życzenia nadesłane przez księży prałatów: Alfreda Kurka i Marka Tabora. Kolejno życzenia składali goście.
    Starosta Nowosądecki - Marek Pławiak, wyraził radość z możliwości goszczenia w tym gronie i wspólnego „świętowania”. Ciepłe słowa skierował do nauczycieli emerytów, dziękując im za wniesiony wkład pracy, wiedzę i wychowanie owocujące dzisiaj pokoleniem dobrze wykształconej kadry pełniącej różne ważne funkcje. Ze wzruszeniem witał obecną tu swoją wychowawczynię, p.Helenę Zygmunt. Złożył serdeczne życzenia świąteczne wszystkim czynnym i emerytowanym nauczycielom oraz pracownikom administracji.
    Wszyscy, składający życzenia, wyrażali uznanie dla trudu nauczycielskiej pracy i troskę o dobre kształcenie i wychowanie młodego pokolenia. Burmistrz Jacek Lelek do życzeń głębokiego i radosnego przeżywania święta Zmartwychwstania Pańskiego, dorzucił wielkie pragnienie pokoju w świecie i w duszach ludzkich. Dyrektor Gimnazjum Publicznego, p.Stanisław Majca życzył dalszej tak owocnej współpracy obu placówek oświatowych.
    Życzenia świąteczne przekazywali również przedstawiciele samorządu uczniowskiego w imieniu całej społeczności szkolnej oraz reprezentacja rodziców. W imieniu nauczycieli emerytowanych, z podziękowaniem za pamięć i serdeczność okazywaną im zawsze przez Dyrekcję, pięknego, głębokiego świętowania życzyła p.Maria Dominik.
.

.
    Jako ostatni, do grona życzących dołączył ksiądz Janusz Stachoń, obdarowując wszystkich duszpasterskim przesłaniem nadziei i radości z okazji świąt wielkanocnych. Wcześniej jednak ks.Katecheta poprowadził modlitwę i poświęcił potrawy przygotowane do wspólnego spożywania. Pięknie, kolorystycznie przystrojone stoły, smakowite przysmaki, z tradycyjnym żurkiem, jajkami, wędlinami i ciastem oczywiście, nie kazały długo na siebie czekać. Spożywano z apetytem, ciesząc się miłą atmosferą, wzajemną życzliwością i doznaniami duchowymi.
    Tak już jest, że dobroć rodzi dobroć. Każdy z nas może być darem dla innych. Przynależność do wspólnoty zobowiązuje do jej ubogacania. Wszyscy potrzebujemy zrozumienia, zainteresowania, uśmiechu i rady. To, co zostało przeżyte, pozostaje, liczy się, więc odpowiedź na pytanie tytułowe chyba jest oczywista.
Zofia Gierczyk
 
313381