Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

W hołdzie Niepokalanej - śladami św.Jana Pawła II

Treść


.
W hołdzie Niepokalanej
- śladami św.Jana Pawła II
 
    Po świętach zostało już tylko wspomnienie - oczekiwania i nadziei na spotkanie z Chrystusem. Nieustannie towarzyszy teraz pewność Jego obecności w naszym życiu, ta, która pomaga dźwigać krzyż codzienności.
By cieszyć się życiem, trzeba Jezusa poznać, zaznajomić się z nim dobrze i pokochać. Najważniejsze, to jednak uwierzyć. Niejednokrotnie wielką pomoc w tym procesie przynoszą wędrówki do sanktuariów - zwłaszcza maryjnych - do których wiodą szlaki naszych pielgrzymkowych wycieczek. Wrażenia i przemyślenia z nimi związane, mamy zaszczyt dzielić w kolejnych reportażach i felietonach naszego parafialnego pisma. Dzisiaj jednak dedykujemy Państwu wspomnienia z sanktuariów odwiedzanych przez św.Jana Pawła II, który kult Matki Najświętszej uczynił treścią swojego życia. Nadał on realny wymiar pojęciu znanemu nam jako „kształt miłości”.
    Sześciokrotnie widział się z Matką w sanktuarium jasnogórskim. Tam zawierzył, w przepięknym, oficjalnym akcie oddania się w ręce Opatrzności, swoją posługę i Kościół. Zwracał się do Niej z najwyższym szacunkiem słowami „Oblubienico Ducha Świętego i Stolico Mądrości”. Był zawsze pełen wiary i ufności w dobroć Matki Kościoła, powierzał się bezgranicznie jej opiece. Intencje jakie poruszał nierzadko wykraczały poza jego Ojczyznę, czy Kościół. Mówił o dziele pokoju, bractwie Wschodu i Zachodu w wierze, wspólnocie, jaką tworzą ludzie o szczerych i otwartych sercach. Wypraszał w pokorze wszelkie łaski dla stowarzyszeń, zakonów i ugrupowań chrześcijańskich. Kościół rozproszony po wszystkich kontynentach i krajach, zamknął słowem i milczeniem w sercu Najświętszej Maryi Panny, swojej najpewniejszej opiekunki.
    Trzykrotne wizyty w Fatimie napełniły Papieża wielką wdzięcznością za wszelkie dary, jakie otrzymał od swojej Matki. Portugalskie sanktuarium stało się jego ostoją w najcięższym momencie jego życia, podczas zamachu na placu św.Piotra - to miejsce, do którego powracał umysłem i sercem w najtrudniejszych chwilach. W swoim kazaniu w Kaplicy Objawień, głosił o „specjalnej opiece macierzyńskiej Matki Bożej”, jakiej dane mu było doświadczyć. Objaśnił z miłością istotę przyjęcia Maryi do swego życia, poświęcenia się jej w słabościach i grzechach. I w tym miejscu, nastąpił akt zawierzenia całego świata w troskliwe ręce Maryi. Niepokalane Serce przyjęło pod swoje skrzydła losy globu, za pośrednictwem świętego Jana Pawła II, który w oparciu o słowa modlitwy Sub Tuum Praesidium (Pod Twoją Obronę) oddał wszystkie intencje, ludzi i narody, los doczesny i wieczny, w zaufane ręce wypraszające łaskę u Swego Syna. Był to akt całkowitego oddania, bezdyskusyjnie poświęcający każdą ludzką drogę w tym świecie i wszystkie myśli, i serca, aby za pośrednictwem Matki - Jedynego Drogowskazu - znalazły prosty szlak, prowadzący w kochające ramiona Ojca. „Wołanie nabrzmiałe cierpieniem wszystkich ludzi” rozniosło się w 1984 roku po fatimskim sanktuarium, było przyniesieniem światła nadziei dla ogółu ludzkości i Kościoła, który uratował nas od strasznych konsekwencji „grzechu świata”.
Cztery lata później, wraz z nastaniem Roku Maryjnego, w swych rozważaniach Jan Paweł II nawiązywał do obfitości łask, jakie zapewniają modlitwy maryjne. Wszystko, co przynosi nam Różaniec w doczesności, zawiera się w niepohamowanej opiece, którą otrzymujemy od Najświętszej Matki. Papież podkreślał, iż nie ma modlitwy tak prostej pod względem strukturalnym, a zarazem tak bogatej w treści i moc. Dla dodatkowego podkreślenia tej fantastycznej cechy modlitwy różańcowej, nadał jej miano modlitwy z mocą egzorcyzmu, co stało się przełomem w sferze obcowania z różańcem.
    Jan Paweł II jako pierwszy pielgrzymował do Lourdes, dwukrotnie modląc się w intencjach chorych oraz ich opiekunów. Największy nacisk postawił wtedy na obronę życia ludzkiego - od poczęcia, aż do naturalnej śmierci. Równocześnie potępił aborcję i eutanazję, skłaniając się ku wszechwiedzącemu Stworzycielowi, z którego planem człowiek nie jest godzien się kłócić. Pełnia wolnej woli, jaką otrzymujemy przy narodzeniu w sakramencie chrztu, jest doskonała i nietykalna. Nie jest więc możliwe, aby człowiek manipulował - nie tyle samym ziemskim życiem drugiego człowieka, a jego życiem w Chrystusie, łaską jaką otrzymuje od Trójjedynego i ogromem dobra z nią związanym.
Bazylika Matki Bożej w Guadalupe była przystanią dla papieża czterokrotnie. Również wtedy, szczególną opieką otaczał życie ludzkie, a zwłaszcza dzieci zagrożonych aborcją. Słowami „życie w godności dla wszystkich!” zawarł najistotniejsze przywileje związane z byciem Dzieckiem Bożym. Położył kres spaczeniom moralnym, których trucizna rozpuszczona jest w prawie każdym aspekcie życia. Złożył swoją posługę w symbolicznej ofierze, jako obrońcy tych, dla których cierpienia wołał: „Nigdy więcej!”.  Jako oddany sługa błagał o uwolnienie przekrwionych umysłów od nienawiści, o ich otworzenie na geniusz i pełnię przebaczenia dla swych bliźnich. Mówił o twórczym pierwiastku zawartym w człowieku, o tym, jak w wyrozumiałości i opiece Matki Bożej, można wykorzystać ją dla budowy pokoju i solidarności.
    Zamknął pontyfikat, zawierzeniem w Kalwarii Zebrzydowskiej, ostatecznie utwierdził wszystkich w ogromie łask, jakie Maryja zsyła na swoje dzieci, w momencie, kiedy tego potrzebują. Uznał ją za szczególny ratunek dla świata, zwycięstwo nad jego złem i zgorszeniem. Mamy zaszczyt, bycia ludźmi kroczącymi jego śladami, postępującymi według tego, co głosił i w co wierzył.
„Tobie oddaję wszystkie owoce mego życia i posługi”. Totus Tuus, Maria. Amen.
Opracowała - JM
 
313389