Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

Wywiad z księdzem arcybiskupem Zygmuntem Zimowskim

Treść


.
WYWIAD Z KSIĘDZEM ARCYBISKUPEM
ZYGMUNTEM ZIMOWSKIM
Przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i
Duszpasterstwa Chorych w Watykanie
 
    Starosądeczanie mieli okazję do uczestniczenia w Mszach św. z okazji święta Bożego Ciała oraz z okazji kapłańskich jubileuszy, sprawowanych w Grodzie Kingi, przez księdza arcybiskupa Zygmunta Zimowskiego, który przyjechał do miasta, gdzie rozpoczynał swą pracą duszpasterską, by także tutaj świętować 40-lecie swej kapłańskiej posługi. Relacje z tych wydarzeń zamieszczamy w tym numerze „Z Grodu Kingi”.
Jak zwykle Jego Ekscelencja był bardzo życzliwy i nie odmówił odpowiedzi na kilka zadanych przeze mnie pytań.
 
„Idę Panie, aby Ci służyć w ubogich i cierpiących” - słowa te napisał ks.Arcybiskup na prymicyjnym obrazku i wiernie realizował prze 40 lat swego kapłańskiego życia. Splatają się one z ideałami franciszkańskimi, kultywowanymi przez lata w starosądeckich klasztorach opartych na regule Świętego Biedaczyny z Asyżu i z prezentowaną od początku pontyfikatu postawą papieża Franciszka. Jak najskuteczniej można krzewić takie zasady, aby znalazły one zrozumienie we współczesnym świecie?
    - Dla papieży wybór imienia miał w historii bardzo ważne znaczenie, ponieważ za każdym imieniem kryją się symboliczne treści, historia pontyfikatów poprzednich papieży o tym imieniu. Również w przypadku obecnego papieża imię „Franciszek” stało się programem pontyfikatu. Ojciec Święty pragnie odnowionego Kościoła, który zmienia swe oblicze, aby jeszcze bardziej iść za Chrystusem ubogim, „który nie przyszedł po to, aby Mu służono, lecz, aby służyć i oddać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,22). Papież ukazuje i pragnie Kościoła, który stawia w centrum swojego nauczania nawrócenie, troskę o ubogich i grzeszników, przypominając często o Bogu bogatym w miłosierdzie. Nowy „styl Bergoglio” pragnie przybliżyć jeszcze bardziej do Chrystusa wierzących i dalekich od wiary, ludzi prostych i wykształconych. Mają mu w tym pomóc kapłani, osoby konsekrowane, ale również ludzie świeccy i on o to nas prosi. Przypomina, że „chrześcijanin powinien być żywy, radosny z powodu swej wiary, powinien żyć pięknem tworzenia Ludu Bożego, którym jest Kościół. Czy otwieramy się na działanie Ducha Świętego, aby być aktywną częścią w naszych wspólnotach, czy też zamykamy się w sobie, mówiąc: «mam tak wiele do zrobienia, to nie moje zadanie»? Nie zamykajmy się w sobie!”. Ma to dokonywać się w rodzinach i parafiach, które muszą stawać się coraz bardziej miejscem nowej ewangelizacji, o czym przypomniał nam ostatni Synod.
Na koniec pragnę wskazać na ogromne zaufanie do papieża Franciszka, który po trzech miesiącach pontyfikatu pozyskał sobie życzliwość 85 proc. Włochów. Nowy papież cieszy się także dużą popularnością wśród niekatolików i niewierzących - 65 proc., a ponad 50 procent mieszkańców Włoch jest przekonana, że jest w stanie odnowić Kościół. Włączmy się w to wielkie franciszkańskie dzieło wpatrzeni w świętego Biedaczynę z Asyżu i dziękujmy Siostrom Klaryskom, że czynią to codziennie poprzez gorącą modlitwę. Nowa ewangelizacja polega przede wszystkim na złożeniu rąk i ugięciu kolan przed Panem.
 
Pełni ks.Arcybiskup zaszczytną funkcję przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorych. To kontynuacja i kolejna realizacja myśli z prymicyjnego obrazka - wypełnianie zadań, które postawił ks. Arcybiskup na swej kapłańskiej drodze. Kierowana przez ks.Arcybiskupa od 2009 roku dykasteria kurii rzymskiej, doradza papieżowi w sprawach bioetycznych, duszpasterstwa służby zdrowia i pacjentów. Proszę szczegółowiej przedstawić, realizowane przez nią zadania i jej zamierzenia na najbliższą przyszłość.
    - Na mocy Motu Proprio Jana Pawła II Dolentium hominum z 11 lutego 1985 r., utworzona została Papieska Komisja ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia, która trzy lata później, dokumentem Konstytucji Apostolskiej Pastor Bonus, przekształcona została w Papieską Radę ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorych i stała się organem autonomicznym. Nowa instytucja od początku realizowała ściśle określone zadania, wśród których współpraca z poszczególnymi dykasteriami Kurii Rzymskiej, a zwłaszcza z Kongregacją Nauki Wiary, Kongregacją ds. Ewangelizacji Narodów, Papieską Radą ds. Świeckich oraz Papieską Radą ds. Rodziny. Współpracuje także z powołaną w 1994 roku, z inicjatywy samej Rady, Papieską Akademią «Pro Vita». Istotną funkcją jest też pomoc Nuncjaturom Apostolskim w sprawach dotyczących rozległych obszarów świata chorych i placówek służby zdrowia w poszczególnych krajach. Rada jest rόwnież w stałym kontakcie z członkami Konferencji Episkopatów, co pozwala na promowanie duszpasterstwa pracowników służby zdrowia i apostolstwa chorych w Kościołach lokalnych. Z inicjatywy Dykasterii, w 1995 roku, po długim okresie przygotowań przez odpowiednie gremia duszpasterzy i ekspertów oraz po zatwierdzeniu tekstu przez Kongregację Nauki Wiary, opublikowano Kartę Pracowników Służby Zdrowia. W 150 artykułach przedstawione zostały wskazania Kościoła w kwestiach dotyczących problemów wynikających z istniejącego związku między medycyną i moralnością.
Zadaniem Rady jest także formowanie, koordynowanie i umacnianie działalności Stowarzyszeń Pracowników Służby Zdrowia. W ramach naszej Rady działa również Fundacja „Dobry Samarytanin”, która powstała z inicjatywy Ojca Świętego Jana Pawła II, a której zasadniczym celem jest finansowe wsparcie chorych najbardziej potrzebujących. Kościół był, jest i będzie obecny w świecie, a obecność ta ma być ewangeliczna. Dlatego bardzo ważne jest utrzymywanie przez dykasterię jak najlepszych kontaktów i dobrej współpracy z Organizacjami Narodów Zjednoczonych, takimi jak: WHO, UNESCO, FAO itp. Ważna jest też współpraca z instytucjami rządowymi i pozarządowymi (ONG).
Sprawą priorytetową Dykasterii, jest troska o odpowiednie przygotowanie i formację duszpasterską osób zaangażowanych w opiekę nad chorymi i personelem medycznym. Dlatego też Papieska Rada spełnia niebagatelną rolę w inspiracji powstawania i rozwoju katolickich stowarzyszeń kapelanów szpitalnych. Naszym obowiązkiem jest rόwnież pomoc we wspieraniu wolontariatu, zwłaszcza w krajach Europy Wschodniej. Dobrze zorganizowany wolontariat stanowi bowiem konkretną obecność miłosiernego Boga wśród chorych i cierpiących, jest też wspaniałym przykładem Ewangelii Miłości. Ważną inicjatywą Rady są Światowe Dni Chorego, organizowane corocznie w dniu 11 lutego, w liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z Lourdes. Zadanie to zlecił Jan Paweł II w 11 rocznicę zamachu na swoje życie, jako wezwanie do całego powszechnego Kościoła, aby poświęcić jeden dzień w roku szczególnej modlitwie, refleksji i dostrzeżeniu tych, którzy cierpią na duszy i ciele. Od 2007 roku – decyzją Ojca Świętego Benedykta XVI - uroczysta światowa celebracja Dnia Chorego ma się odbywać co 3 lata. 11 lutego tego roku taka celebracja miała miejsce w sanktuarium w Altötting w Niemczech pod hasłem: „Miłosierny Samarytanin - Idź i ty czyń podobnie!”. Za trzy lata odbędzie się w Ziemi Świętej w Nazarecie.
 
Wiemy, że w dniu swego jubileuszu 40 - lecia kapłaństwa, 27 maja 2013 r. sprawował ks.Arcybiskup poranną Mszę św. z papieżem Franciszkiem w kaplicy Domu św.Marty. Po Eucharystii Ojciec Święty przyjął Księdza Arcybiskupa na prywatnej audiencji. Czy mógłby Ekscelencja przekazać naszym Czytelnikom wrażenia z bezpośredniego kontaktu z Papieżem, który zdobył już serca Polaków?
    - Celebracja Mszy św. z Ojcem Świętym Franciszkiem w 40 rocznicę święceń kapłańskich była dla mnie ogromnym przeżyciem. Rozpoczęliśmy ją o godzinie 7.00 rano, dokładnie o tej samej porze, kiedy 40 lat temu w katedrze tarnowskiej rozpoczęła się Msza św., podczas której Biskup Jerzy Ablewicz udzielił nam święceń kapłańskich. W czasie celebry dziękowałem Bogu za powołanie kapłańskie, za rodziców, dom rodzinny i różne środowiska, które przygotowywały mnie do kapłaństwa oraz za ludzi, których Opatrzność Boża postawiła na drodze kapłańskiej służby. Było wśród nich trzech papieży, z którymi mogłem współpracować: Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek. Dziękowałem za diecezję tarnowską, która jest mi matką i diecezję radomską, której służyłem przez siedem lat. Temu dziękczynieniu służyły słowa Jana Pawła II, że kapłaństwo jest „darem i tajemnicą” oraz Benedykta XVI, że kapłan „to człowiek, który dzieli troskę Boga o ludzi”. Tę troskę Boga o ludzi dzieliłem również w Starym Sączu, służąc zwłaszcza dzieciom i młodzieży oraz ludziom chorym i cierpiącym. Refleksja i dziękczynienie za dar kapłaństwa zostały ubogacone homilią papieża Franciszka, podczas której mówił o „kulturze dobrobytu i fascynacją tym co tymczasowe, które nie pozwalają iść za Jezusem”.
.

.
W tym samym dniu miałem audiencję prywatną u papieża Franciszka. Trwała ona prawie godzinę. Ogromne przeżycie, mimo że z Jego poprzednikami spotykałem się często. W czasie rozmowy uświadomiłem sobie, że papież Franciszek jest uduchowionym człowiekiem wiary bardzo zatroskanym o losy człowieka i świata. Czułem, że już stał się wielkim przewodnikiem dla ludzkości jak dzisiaj żyć według wiary. Jeszcze raz przekonałem się o Jego ogromnym zaangażowaniu na rzecz chorych, potrzebujących i wykluczonych. Przedstawiłem Ojcu Świętemu plan pracy naszej Dykasterii. Widziałem Jego wielkie zainteresowanie. Z bólem mówił o współczesnych cierpieniach świata; o nieposzanowaniu ludzkiego życia, jak aborcja i eutanazja, które zataczają coraz to większe kręgi w świecie. Dodał, że „musimy być obrońcami życia i musimy to czynić z wiarą, bo wiara jest pocieszającą siłą w cierpieniu”. Z wielką radością odnalazłem te słowa papieża w encyklice „Lumen Fidei”, w której również napisał, że „chrześcijanin wie, że nie da się wyeliminować cierpienia, ale może ono nabrać sensu, może stać się aktem miłości, powierzeniem się w ręce Boga, który nas nie opuszcza, i tym samym być etapem wzrostu wiary i miłości”.
 
Co w Roku Wiary zechciałby przekazać ks. Arcybiskup naszym Czytelnikom?
    - Ojciec Święty Benedykt XVI Listem apostolskim „Porta Fidei” ogłosił Rok Wiary, który rozpoczął się 11 października 2012 r., w 50. rocznicę otwarcia Soboru Watykańskiego II, a zakończy 24 listopada 2013 r., w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, a który będzie, jak sam powiedział: „czasem łaski i wysiłku coraz pełniejszego nawrócenia do Boga, aby umocnić naszą wiarę w Niego i aby głosić Go z radością człowiekowi naszych czasów”. Rok Wiary, który przeżywamy jest czasem pogłębienia naszej wiary. W murach kościelnych, przy chrzcielnicy, rodzi się wiara chrześcijańska, która jest nam wszczepiona przez łaskę. Czym jest wiara, mogą zaświadczyć te mury, każdy z nas może powiedzieć, czym dla człowieka jest prawdziwa wiara chrześcijańska, wiara w Chrystusa, wiara w Jego Matkę i Kościół. Trzeba nam dziękować za naszych rodziców, za nasze rodziny, w których wzrastała nasza wiara.
Wiary jednak nie możemy uważać za jakąś rzecz, którą otrzymaliśmy od Boga i którą posiadamy, lecz w istocie jest to akt wolności człowieka, który wierzy. Wiara zatem, nie jest czymś nam danym raz na zawsze, lecz także zadanym, byśmy ją z aktualizowali w nas samych. Wiary nigdy nie będziemy mieli poza sobą - jest ona otwarta zawsze na przyszłość, a jej droga musi ulegać stałemu poszerzaniu i wydłużaniu aż do chwili naszej śmierci.
Poeta Kazimierz Brodziński pisał: „Wiara dla ludzi niebo otwiera; z wiarą spokojniej człowiek umiera; a gdy cię przyciśnie jakaś niedola; któż jak nie wiara rękę ci poda”.
Chociaż tworzymy wspólnotę osób wierzących - Kościół, to jednak każdy z nas powinien czuć się osobiście wezwany do wiary i zaproszony w pierwszej osobie do tego, aby żyć według tej godności, którą wyraża wspólnie noszone imię, imię „chrześcijanin”. W jednym ze swoich słynnych kazań św.Leon Wielki wołał: ”Chrześcijaninie - poznaj godność swoją!” Dlaczego? Bo być świadomym swojej godności, to być świadomym tego, kim się naprawdę w oczach Bożych jest. To bardzo ważne: to, kim jestem, mówi mi jak mam żyć; kim mam się stawać; jakich wyborów muszę dokonywać, aby żyć na „poziomie” otrzymanej godności.
Problem wiary w moim życiu. Jestem Dzieckiem Bożym - czy w to wierzę? Jeśli tak, czy troszczę się o moją wiarę?
Dlatego jako chrześcijanie powinniśmy zawsze pamiętać, że mamy swoje imię - jesteśmy chrześcijanami. W naszym życiu były dni, a może i lata, kiedy, jako chrześcijanie żyliśmy „bezimiennie”, nie pamiętając o tym, że należymy do Chrystusa, nie pamiętając o tym, że stanowimy cząstkę Jego Kościoła. Wielokrotnie to imię było zamazane, nieczytelne dla innych, przesłonięte grzechem, niewiernością i niekonsekwencją; zdradą i zapomnieniem. Czasami zwykłą lekkomyślnością.
Wiara jest wspaniałą przygodą albo niczym specjalnym. Anemiczna, tradycyjna jest czymś niezrozumiałym i wydaje się niepotrzebna. Przeżyta świadomie, wybrana, pielęgnowana, staje się wielką radością w naszym życiu. Daje poczucie sensu i jest fundamentem szczęścia.
    Życzę wszystkim wiele radości z faktu przynależności do Chrystusa i Kościoła. Otwórzmy i czytajmy encyklikę papieża Franciszka „Lumen Fidei”, która wskazuje, jaka powinna być nasza wiara.
 
    Dziękując serdecznie Księdzu Arcybiskupowi za cenne wiadomości i wskazówki „jak żyć wiarą”, życzę także w imieniu Czytelników, obfitości Bożych łask, opieki naszej patronki św.Kingi i dalszej owocnej posługi duszpasterskiej. Szczęść Boże!
 
Jolanta Czech
 
313381