Homilia ks.abpa Zygmunta Zimowskiego - Stary Sącz, 30 maja 2013 r.
Treść
.
Odkryć na nowo eucharystyczne zdumienie
Homilia wygłoszona przez ks.abpa Zygmunta Zimowskiego
z okazji Uroczystości Ciała i Krwi Pańskiej
Stary Sącz, 30 maja 2013 r.
z okazji Uroczystości Ciała i Krwi Pańskiej
Stary Sącz, 30 maja 2013 r.
Drodzy Kapłani, Siostry zakonne,
Przedstawiciele władz samorządowych i lokalnych;
Umiłowani Siostry i Bracia - Czciciele Eucharystii
Potrójny wymiar miesiąca maja
Miesiąc maj obfituje w święta i uroczystości maryjne, a także w liczne pielgrzymki do duchowej stolicy naszego kraju. Dla nas, Polaków, jest to miesiąc szczególnie bliski ze względu na cześć, jaką oddajemy Maryi, Matce Bożej - Królowej Polski. Każdego dnia gromadzimy się w naszych kościołach parafialnych lub kapliczkach przydrożnych, by śpiewać litanię ku Jej czci. To właśnie w tym miesiącu serca milionów Polaków w kraju i za granicą łącza się duchowo z Jasnogórskim Sanktuarium, aby wraz z obecnymi tam pasterzami Kościoła i rzeszą pielgrzymów, we wspólnej modlitwie raz jeszcze powtórzyć głębokie w swej treści słowa:
„Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo, Ty za nami przemów słowo, Maryjo! Miej w opiece naród cały, który żyje dla Twej chwały, niech rozwija się wspaniały, Maryjo!”
Maj to także miesiąc sakramentalny. Dzieci klas II przystępują do I Komunii Świętej. Młodzież gimnazjalna z rąk księży biskupów otrzymuje sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, a w wielu diecezjach diakoni przyjmują święcenia kapłańskie. W miesiącu tym czcimy także naszych polskich świętych i błogosławionych: św.Stanisława i św.Andrzeja Bobolę patronów Polski oraz św.Urszulę Ledóchowską założycielkę zgromadzenia sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego. Od momentu beatyfikacji Jana Pawła II będziemy rozpoczynać miesiąc maj z naszym Rodakiem i dziękować za jego wielki pontyfikat.
Daj Boże, aby wnet został ogłoszony błogosławionym Sługa Boży ks.kard.Stefan Wyszyński, którego wspomnienie liturgiczne przypadałoby na 28 maja, w dzień jego odejścia do „Domu Ojca”.
Przypominając wymiar świętości w naszym życiu nie możemy zapomnieć o słowach Jana Pawła II, kiedy jeszcze, jako Kardynał krakowski, mówił w Starym Sączu: „Święci żyją świętymi i wołają o naszą świętość”. Kiedy przybył do naszego miasta w 1999 r., aby kanonizować bł.Kingę, Panią Sądecką, przypomniał całej Polsce i światu: „Bracia i siostry, nie lękajcie się chcieć świętości! Nie lękajcie się być świętymi! Uczyńcie kończący się wiek i nowe tysiąclecie erą ludzi świętych!” Nasze miasto ma ogromny udział w świętości naszej Ojczyzny. To przecież od wieków klasztor sióstr klarysek promieniował franciszkańską duchowością i świętością.
Eucharystyczne zdumienie
Wróćmy do wymiaru sakramentalnego miesiąca maja. Obchodzimy dzisiaj Uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej. Po zakończeniu Mszy Świętej będziemy przeżywać procesję eucharystyczną, śpiewając „zagrody nasze widzieć przychodzi i jak się Jego dzieciom powodzi”. Zbliżając się do miejsca celebracji z radością przeczytałem napis umieszczony na ołtarzu: „Oto wielka tajemnica wiary”. Trzeba nam pogłębiać wiarę w obecność Chrystusa pod postacią chleba i wina, wzbudzać w nas eucharystyczny zachwyt wobec celebracji i głoszeniu tajemnicy wiary, która wzywa nas do wpatrywania się w tę tajemnicę poprzez adorację Najświętszego Sakramentu.
Był Wielki Czwartek 1974 r. Pracowałem w parafii św.Elżbiety, jako wikariusz. Po Eucharystii trwaliśmy na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem. Pełniłem dyżur i o północy miałem zamknąć świątynię. Gdy zegar na wieży wybił godzinę dwunastą, zauważyłem, że w ławce klęczy jedna osoba. Głowę miała spuszczoną i opartą o ławkę. Myślałem, że zasnęła. Ująłem ją za ramię. Podniosła głowę i popatrzyła na mnie z załzawionymi oczami. Była to zacna nauczycielka Pani Maria Iżycka, która przez wiele lat uczyła polskości na Kresach Wschodnich. Powiedziałem: „Trzeba zamknąć kościół, bo już północ”. Odpowiedziała z wielkim przekonaniem: „Ale jak Go tu samego zostawić?”
Zapomniałem wiele pięknych wykładów na temat Eucharystii z tarnowskiego seminarium. Nigdy jednak nie zapomnę świadectwa wiary w Eucharystię Pani Iżyckiej z pierwszych lat mojego kapłaństwa.
„Oto wielka tajemnica wiary” - na te słowa kapłana po przeistoczeniu, odpowiadamy - „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. Eucharystia jest tajemnicą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa i jest nierozdzielnie związana z tajemnicą naszego „bycia” Kościołem, ustanowiona w Wieczerniku - „To czyńcie na moją pamiątkę”. Wyraża się ona w znaku obmycia nóg i w darze zesłania Ducha Świętego, posłanym na cały świat, aby głosić Chrystusa zmartwychwstałego i Jego Ewangelię zbawienia; by poprzez Chrzest św. i inne sakramenty czynić uczestnikami nowego życia i zmartwychwstania synów Bożych; aby okazywać troskę o chorych i każdą ludzką biedę duchową i materialną.
Jeśli to „eucharystyczne zdumienie” - pisze Jan Paweł II - musi przenikać zawsze każdą chrześcijańską wspólnotę zgromadzoną na celebracji Eucharystii, to w sposób szczególny powinno ono towarzyszyć szafarzowi Eucharystii: „To on, dzięki władzy udzielonej mu w sakramencie Święceń, dokonuje przeistoczenia. To on wypowiada z mocą Chrystusowe słowa z Wieczernika: «To Jest Ciało moje, które za was będzie wydane... To jest Krew moja, która za was będzie wylana...»”. Nieustannie ofiarująca się miłość.
Czyż nie jest motywem wielkiego zdumienia i należnej adoracji wiedzieć i wierzyć, że kiedy Kościół sprawuje Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania Pańskiego, to centralne wydarzenie zbawcze jest naprawdę obecne i dokonuje się dzieło naszego odkupienia? Eucharystia jest naprawdę sakramentem miłosierdzia Boga, Jego komunii z nami, Jego miłości do każdego człowieka na ziemi. W każdej Eucharystii, którą sprawujemy, Bóg w swoim Synu Jezusie i mocy Ducha Świętego, objawia miłość, która dociera, aż do krańców ziemi, miłość, która nie ma granic.
Niedziela „Sakramentem Zmartwychwstania”
Niedziela, jak trafnie określił jeden z teologów, nie jest świętem świata widzialnego, lecz należy do nowego stworzenia, w które wprowadził nas Chrystus przez swoje Zmartwychwstanie. Niedziela to rękojmia naszego zwycięstwa z Chrystusem. Dlatego przede wszystkim jest ona dniem paschalnego oczekiwania - „i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. Desakralizacja, lekceważenie, gwałcenie niedzieli, jest jednym z najgłębszych upadków współczesnego człowieka, chrześcijaństwa. Jest zarazem jedną z najgroźniejszych prognoz dotyczących ludzkości. Ludzkość współczesna potrzebuje szczególnie Paschy - przejścia z podziałów do jedności, z wielu serc i dusz, jakże często poróżnionych między sobą i pełnych nienawiści, do jednego serca i jednej duszy. Ta pascha może się dokonać jedynie mocą zmartwychwstania Chrystusa. Dzieje Apostolskie pouczają nas, że w pierwotnym Kościele „jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących, ponieważ Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana, a wszyscy oni mieli wielką łaskę”. Dlatego misją zasadniczą Kościoła jest świadectwo Paschy Chrystusa, która stała się naszą Paschą.
Przeżywanie niedzieli przez ludzi jest różne. Jest tak różne jak ludzkie podejście do faktu Zmartwychwstania Chrystusa i Jego obecności w Kościele: jedni go oczekują z radością, inni poszukują, wątpią, jeszcze inni stawiają opór i są przeciwni, sami nie wiedząc do końca - „dlaczego”?.
Mówią o względności chrześcijaństwa i o tym, że uwikłało się ono w historię, w świeckie wydarzenia, także polityczne. Laicyzacja niedzieli jest faktem.
Już w 1956 r. patrząc na ogromne przemiany dokonujące się w Europie, Romano Guardini pisał: „Gdy uda się wykorzenić niedzielę, wówczas człowiek straci swe religijne oparcie i zostanie wydany politycznym i ekonomicznym mocom”. Czy Gaurdini nie miał racji? Czy to nie dokonuje się na naszych oczach? Obyśmy mieli pod dostatkiem pieniędzy, by je wydać, spożytkować w ciągu sześciu dni, a w niedzielę należycie świętować na wzór naszych ojców.
Szukając odpowiedzi na te pytania, zastanówmy się, co wyraża choćby nasz codzienny język, takie słowa, jak „weekend”, „czas wolny” czy „dzień bez pracy”? Czy jest w nich jakieś odniesienie do „potrzeby świętowania”? Do takiego myślenia o niedzieli jako „niedziałaniu” dochodzą wszystkie diagnozy o utracie wiary przez społeczeństwa bogate, o kryzysie panującym w Kościele czy o bezradności chrześcijan wobec różnych zjawisk zła społecznego.
W obliczu tych trudności wielu wierzących poddaje się pokusie i łatwo wyrzeka się przekonania, że chrześcijaństwo jest religią szczególną, a Dzień Pański, dzień święty, jest dniem wyznania wiary, jest dniem dawania świadectwa.
Niech na te pytania i wątpliwości odpowie sam Ojciec Święty Jan Paweł II, który w adhortacji posynodalnej na temat Europy: „Ecclesia in Europa” napisał:
„Współczesne warunki życia nie sprzyjają pełnemu przeżywaniu przez chrześcijan niedzieli, jako dnia spotkania z Panem. Nierzadko zdarza się, że jest ona traktowana wyłącznie, jako «zakończenie tygodnia», czas zwykłej rozrywki. Potrzebne są zatem wyraźne inicjatywy duszpasterskie na płaszczyźnie wychowawczej, duchowej i społecznej, pomagające przeżywać ją zgodnie z jej prawdziwym sensem.
Ponawiam zatem wezwanie, by odnaleźć najgłębsze znaczenie dnia Pańskiego: należy go święcić udziałem w Eucharystii oraz odpoczynkiem w atmosferze chrześcijańskiej radości i braterstwa. Niech będzie obchodzony, jako centrum całego kultu, nieustanna zapowiedź życia bez końca, która umacnia nadzieję i dodaje otuchy w drodze. Nie obawiajmy się zatem bronić go przed wszelkimi atakami i dokładać starań, aby w organizacji pracy był on postrzegany jako dzień dla człowieka, z pożytkiem dla całego społeczeństwa. Bowiem gdy niedziela zostaje pozbawiona swojego pierwotnego znaczenia i nie można przeznaczyć jej na modlitwę, odpoczynek, komunię i radość, dochodzi do tego, że «horyzont człowieka staje się tak ciasny, że nie pozwala mu dojrzeć 'nieba'. Nawet odświętnie ubrany, nie potrafi już 'świętować'». A bez wymiaru świętowania nadzieja nie miałaby gdzie mieszkać” (nn. 81-82).
Chryste, ukryty w Eucharystii!
Cały Kościół wyznaje dzisiaj w sposób uroczysty i publiczny swoją wiarę w Ciebie, który stałeś się dla nas Chlebem życia i składa Ci dzięki za to, że jesteś z nami, Bogiem z nami, Naszym Emanuelem.
„Witaj Jezu, Synu Maryi, Tyś jest Bóg prawdziwy w Świętej Hostyi”. Amen!