Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

Wernisaż wystawy rzeźby I malarstwa Tadeusza Jana Kuliga

Treść


.
WERNISAŻ WYSTAWY RZEŹBY I MALARSTWA
TADEUSZA JANA KULIGA
 
    Na 20 sierpnia do „Galerii pod Gniazdem” zaprosił Zarząd Stowarzyszenia. W czwartkowe popołudnie odbył się ogródku galerii wernisaż wystawy i spotkanie z autorem prac plastycznych Tadeuszem Janem Kuligiem.
Uczestnicy spotkania, po obejrzeniu wystawionych płaskorzeźb, rzeźb i obrazów, otrzymali barwny katalog twórczości Autora zatytułowany: „40 lat dłutem. Młodów 2014” wydany, według jego projektu z własnymi zdjęciami i tekstem, dzięki Urzędowi Miasta w Piwnicznej.
Czytamy w nim:
„Radość wciska dłuto do dłoni, piszę rzeźbionymi słowy, list lipowym kwiatem pachnący, na zwykłej lipowej desce.
Biały, zapełniam literami ludowych świątków.
Będą czytać wszyscy, gdy zawiśnie na ścianie płaskorzeźbą.
Urodziłem się 7 czerwca 1951 r. w Młodowie. Po ośmiu klasach szkoły podstawowej ukończyłem szkołę w Poznaniu, uzyskując zawód montera urządzeń radiowo-telewizyjnych. Pracowałem w Spółdzielni Inwalidów w Nowym Sączu.
Rzeźbić zacząłem w 1974 roku mając jedno dłutko i scyzoryk. W 1976 i 1977 roku zdobyłem pierwszą nagrodę Spółdzielni Inwalidów w Krakowie.
Uczestniczyłem w Konfrontacjach Ruchu Młodzieży „KRAM” w Myślcu nad Popradem. Spotkałem tam Jana Nowickiego, Wojciecha Siemiona. Uczestniczyłem w półgodzinnym programie w TVP 2 i wiele razy w Polskim Radiu. Ponownie pierwszą nagrodę dostałem w 1979 roku w Tarnowie. Swoje prace wystawiałem w Młodowie, Piwnicznej, Rytrze, Starym i Nowym Sączu, Tarnowie, Krakowie i Krynicy.
W 1979 roku otrzymałem Nagrodę Wojewody Nowosądeckiego za działalność kulturalną. Mam tez wiele dyplomów Wydziału Kultury i Sztuki w Nowym Sączu.
O mojej twórczości napisał Henryk Cyganik w Gazecie Krakowskiej.
Rzeźbię w drewnie lipowym, osice, wierzbie.
W 2009 r. zdobyłem nagrodę „Grand Prix” w Krynicy.
    Pan Tadeusz Jan Kulig, poruszający się na wózku inwalidzkim, rzeźbiarz amator swą otwartością, uśmiechem zjednuje sobie ludzi. Tak tez było podczas wernisażu. Barwnie, z pasją opowiadał o swej bogatej twórczości. Wykonał bowiem około 3000 różnych rzeźb i płaskorzeźb. Są wśród nich całe sceny: „Ostatnia Wieczerza”, „Trójca Święta” - ikona na desce lipowej; „W Kanie Galilejskiej” - ażur bejcowany; „Męczeństwo św.Urszuli”, ludzie pracujący w polu, w sadzie, postaci muzykantów, wiele postaci z Biblii, tańczące pary, dziewczyny i kobiety, diabły i świątki. Są ikony Matki Boskiej malowane farbami akrylowymi, złocone szlakmetalem - na panelu podłogowym, a szczególny rodzaj prac stanowią ozdobne listwy z różnymi motywami i miniaturowe rzeźby w butelkach: „Golgota”; „Burza na morzu”; „Orzeł w koronie”. Zapytany jak to się robi - chętnie opowiadał o swych dokonaniach.
Rozpiętość wielkości wykonanych prac jest imponująca. Największą stanowi płaskorzeźba pokazująca pracę w ogrodzie, która ze względu na swe wymiary 1.5 na 3 metry nie znalazła się na starosądeckiej wystawie.
Dziełem życia jest zapewne bożonarodzeniowa szopka, na wzór tych krakowskich, ale inspirowana łemkowskimi cerkiewkami. Jest wysoka na 2 metry i szeroka na 1.5. Znajduje się w niej 30 rzeźb. Była wystawiana między innymi w Piwnicznej, Rytrze i Młodowie. A obecnie znajduje się w Gorzowie Wielkopolskim. To było ogromne wyzwanie - mówił p.Tadeusz. Wykonywałem ją prawie przez cały 1975 rok.
Jego twórczość zdobyła świat. Wiele z prac znajduje się w prywatnych galeriach, są prawie w całej Europie, Ameryce i Australii.
.

.
    Wernisaż uświetnił występ wszechstronnie utalentowanego, w tym również rzeźbiarsko, p.Edwarda Gruceli, który w minionym roku również eksponował swe prace w gniazdowej galerii. Ale tym razem ten piwniczański nauczyciel muzyki ze „szkoły nad obłokami” pod Niemcową, który posiadł umiejętność gry na różnych instrumentach, dał pokaz gry na okarynie i trombicie.
Jak zwykle niezwykle serdeczna atmosfera wernisażu, który po mistrzowsku prowadził Wojciech Lasek, sprawiła, że to ciepłe, sierpniowe spotkanie dostarczyło zebranym gościom wiele wzruszeń i artystycznych emocji.
Jolanta Czech
 
310858