Strona młodzieżowa
Treść
.
POLAK, TO BRZMI DUMNIE?!
.
To dobrze, że 3 Maja obchodzony jest jako święto państwowe i kościelne. Jest to bowiem dzień szczególnie bliski sercu każdego Polaka; oddając cześć Maryi, naszej Królowej, wspominamy również Ustawę Rządową, którą przyjął Sejm Czteroletni, zwany Wielkim. 3 maja 1791 r. o godz. 18.00 król Stanisław August zaprzysiągł tekst Konstytucji, a potem ruszył na czele pochodu w kierunku warszawskiej katedry św. Jana, gdzie przed ołtarzem powtórzył słowa przysięgi. Tymczasem na placu Zamkowym nie milkły salwy armatnie i wiwaty zgromadzonych ludzi. “W Imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego...”
Chociaż wkrótce nastał czas niewoli, a Polskę usiłowano wymazać z mapy Europy, to dzieło Sejmu Czteroletniego działało na wyobraźnię kolejnych pokoleń, które - ufne w opiekę Maryi Królowej Korony Polskiej - wierzyły w odrodzenie wolnej Ojczyzny.
Cześć Królowej Polskiej Korony pomagała w ocaleniu świadomości narodowej nie tylko w okresie rozbiorów, ale również podczas ostatniej wojny światowej i w latach komunizmu.
Od ponad pół wieku każdego dnia o godz. 21.00 z wszystkich zakątków naszej Ojczyzny dobiega śpiew Apelu Jasnogórskiego. Jest on wyrazem duchowej więzi z Jasną Górą, gdzie znajduje się cudowny wizerunek Czarnej Madonny.
Jesteśmy dziedzicami pokoleń Polaków podejmujących trud walki o tożsamość. Na różne sposoby to czyniono: orężem, składając dar życia na ołtarzu Ojczyzny, usilną pracą dla innych, modlitwą codzienną - Maryjo, Królowo Polski - Jestem, pamiętam, czuwam.
A skoro jesteśmy dziedzicami pokoleń - trzeba zadać sobie ważne pytania i szczerze na nie odpowiedzieć: jak strzeżemy depozytu Przodków; czy jesteśmy patriotami; jak cenię sobie Ojczyznę, czy też chcę ją opuścić?
Przytaczam wypowiedzi Młodych na temat: co to znaczy być patriotą?
To integrować się ze swoim krajem, przynależeć do niego; godnie go reprezentować; to nie tylko oddać życie za Ojczyznę, ale to także szacunek dla godła i flagi narodowej, bycie dumnym z tego, że jest się Polakiem; pamiętać o poczynaniach naszych przodków, dzięki których osiągnięciom odzyskaliśmy Niepodległość; znać historię, uczestniczyć w obchodach rocznicowych; to termin z przeszłości, odeszło w zapomnienie; młodzi zapominają, a miarą poczucia przynależności jest umiejętność dyskusji, wypowiedzi i argumentów, a przede wszystkim przemyśleń własnych, z których wypływają postawy życiowe; tak czuję się patriotą, bo lubię wiedzieć, co dzieje się w mojej Ojczyźnie;
Myślę, że przeżywanie świąt narodowych mogłoby przyczynić się do pobudzenia postaw patriotycznych pośród młodzieży, znalazła się jednak tylko jedna wypowiedź, że jest to “okazja do wspominania historii narodu, droga do odrodzenia, walki o wolność - to lekcja historii” oraz okazja do spędzania czasu z rodziną i opowiadań przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Inne wypowiedzi traktowały świętowanie rocznic narodowych jako wolny czas, “bez szczególnych emocji”, podobnie jak inne święta, a nawet przyznawano się do braku refleksji z jakiego powodu są nam dane wolne dni od pracy i nauki. Podobnie rzecz się ma
z zaznaczaniem rocznic przez wywieszani flag narodowych. Młodzi przyznają, że są obligowani do ich zawieszenia przez rodziców, dziadków, często dzięki przypomnieniom usłyszanym w kościele, ale większość stwierdzała, że nie posiadają flagi, właściwie nie pamiętają.
W ankiecie padło także pytanie o wyjazd za granicę. Większość osób wypowiadało się, że pojechaliby za pracą, na pewien czas, bo “trudno udawać, że jest się patriotą, gdy brak pracy, a kraj nic nie oferuje”. Natomiast za stałym wyjazdem i zamieszkaniem poza granicami kraju optowało kilka osób, kierując się motywami: np. uwolnienia się od kłopotów rodzinnych i pijaństwa w domu; tutaj spotykam się z kiepskimi zarobkami i brakiem sprawiedliwości; ojczyznę można kochać i poza jej granicami. Cieszą jednak argumenty za pozostaniem w kraju: ‘nie umiałabym żyć bez rodziny, tradycji, zwyczajów”; ”bo dla mnie rodzina i najbliżsi są najważniejsi”; “tu przecież jest mój DOM”; “nigdy! - bez tego ciepła i rodziny”; “to tak jakby się wstydził własnego kraju”; “ to coś takiego, co trudno określić, ale nie pozwala wyjechać”.
Artykuł na początku powraca do wzniosłych wydarzeń i przekonań naszych dziejów i przodków. A na jego końcu podejmujemy pytania: czy zostać, czy też opuścić swój kraj - wolny, niepodległy, z trudnościami i wymaganiami w codziennym życiu, czasem może niezrozumiały; ale czy rzeczywiście mój? Czy godny jestem dziedzictwa pokoleń i ich ofiary? Czy nas byłoby stać na podobne poświęcenia? Warto przeprowadzić nad tym osobistą refleksję.
(MP)