Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

Drugi Międzynarodowy Plener Malarski

Treść


.
DRUGI MIĘDZYNARODOWY PLENER MALARSKI
STARY SĄCZ 2007
Rozmowa z prof.Marianem Nowińskim i niektórymi uczestnikami
.
W dniach od 14 do 28 lipca odbył się II Międzynarodowy Plener Malarski z udziałem artystów: Alexei Khatskevich (Białoruś), Jacques Pouillet (Francja) Pierre Sourde (Francja), Paco Santana (Hiszpania), Sayur i Saitoh (Japonia), Machio Iizumi (Japonia), Wataru Saitoh (Japonia), Sachiko Iizumi (Japonia), Junggeun Oh (Korea Południowa), Piotr Nowiński (Polska), Marian Nowiński (Polska), Teresa Plata - Nowińska (Polska), Janusz Knorowski (Polska), Lubo Guman (Słowacja), Luca Vernizzi (Włochy).
Nie byłoby tej wspaniałej imprezy, gdyby nie nasi “krajanie” państwo Teresa Plata-Nowińska i Marian Nowiński - komisarz artystyczny pleneru, z którym rozmawiałam chcąc przedstawić Czytelnikom ideę tego przedsięwzięcia.
Wcześniej jednak pragnę przybliżyć sylwetki goszczących na łamach naszej gazetki twórców.

Teresa Plata-Nowińska pochodzi z Mostek. Szkołę podstawową i ognisko muzyczne ukończyła w Starym Sączu. Jest absolwentką Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem, gdzie uczyła się od Antoniego Rząsy, Tadeusza Brzozowskiego, Władysława Hasiora i Haliny Kenarowej. Ukończyła Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie w pracowni prof.Bohdana Chmielewskiego uzyskała dyplom artysty rzeźbiarza. W 1973 r. po ukończeniu studiów pozostała na macierzystej uczelni na stanowisku asystenta w pracowni prof.Gustawa Zemły, a następnie uczyła w pracowni rysunku współpracując z prof.Jackiem Sielickim. Obecnie jest profesorem tej uczelni i prowadzi samodzielną pracownię ceramiki.
Od 2001 r.na stanowisku profesora nadzwyczajnego prowadzi pracownię rzeźby w Katedrze Sztuk Pięknych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
W swojej twórczości zajmuje się małymi formami rzeźbiarskimi w brązie, medalierstwem, szkłem i ceramiką oraz rysunkiem.
Jej prace znajdują się w zbiorach Muzeum Brytyjskiego w Londynie, AIPP w Mediolanie, Pulchri Studio w Hadze, Instytutu Balzaka w Paryżu, Muzeum Watykańskim i w prywatnych kolekcjach.
Swoje dzieła prezentowała na licznych wystawach w kraju i za granicą a ostatnio - od 29 czerwca do 20 sierpnia w Galerii “Pod Piątką” w Starym Sączu prezentowana była jej ceramika. Wystawę zorganizowano w 750 - rocznicę lokacji miasta Stary Sącz.

Marian Nowiński ur. w 1944 r. Ukończył Państwowe Liceum Technik Plastycznych w Nałęczowie .W latach 1964-1968 studiował historię sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lublinie, a następnie w latach 1968-1974 studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie u prof. Henryka Tomaszewskiego, u którego uzyskał dyplom z projektowania plakatów i prof.Stanisława Poznańskiego. Obecnie jest profesorem na macierzystej, stołecznej uczelni. Zaprojektował ponad 200 plakatów. Jest twórcą Teatru Jednego Znaku w Warszawie.
Jest autorem setek prac, które eksponowane były na całym świecie. Miał ponad 40 wystaw indywidualnych w: Polsce, Hiszpanii, Włoszech, Niemczech, Francji i Austrii. Brał udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych w: Finlandii, Danii, Kanadzie, Węgrzech, USA, Brazylii, Kolumbii, Francji, Niemczech, Słowacji, Szwecji, Japonii, Tajwanie i Polsce. Dzieła autora znajdują się w kolekcjach: europejskich i amerykańskich. Autor otrzymał wiele nagród artystycznych w: Strassburgu, Warszawie, Budapeszcie, Bagdadzie, Londynie, Katowicach, Wrocławiu ... Uprawia twórczość w dziedzinie rysunku, grafiki projektowej i malarstwa.

Rozmawiamy na starosądeckim Rynku w sobotę 21 lipca, w dniu happeningu, w czasie którego artyści zbudowali symboliczny ratusz, w środę uczestnicy pleneru i zaproszeni goście spotkają się na wernisażu w Galerii “ Pod Piątką”. Czas spędzony w Starym Sączu przez międzynarodowe grono twórców dobiega końca.
.
Czy zechciałby Pan opowiedzieć Czytelnikom skąd wziął się pomysł na plener malarski w Starym Sączu?
- Pomysł narodził się jakieś 4 - 5 lat temu a właściwie jeszcze wcześniej. Wspólnie z żoną zaczęliśmy robić pokazy naszych prac w Mostkach, w rodzinnej wsi Teresy. No i to się bardzo ludziom spodobało. Odbywały one zwykle w sierpniu. Później przerodziły się w wielkie spotkanie wiejskie, na które każdy zaczął przynosić różne dary - do jedzenia i picia. Wernisaż, który był zaplanowany na 2-3 godziny, kończył się nad ranem. Pomysł się poszerzył. Wraz z żoną jesteśmy zapraszani do udziału w wystawach poza granicami Polski, mamy bardzo duże kontakty z artystami z różnych krajów. To owocuje. Oni bardzo chętnie przystali na nasze zaproszenie i przyjechali, choć każdy z nich musi włożyć pieniądze w podróż.
.
Jaka atmosfera panuje na plenerze?
- Wszyscy są zachwyceni. Gdzie pójdą, każdy fotografuje, rysuje, maluje. Jedni oddają w swoich pracach atmosferę tego miejsca, Starego Sącza, zauważają detale architektoniczne, wyroby ludowe; innych zachwycają pejzaże, spotkani ludzie. Ale ważne jest również to, aby każdy z uczestników stworzył to co czuje, czym charakteryzuje się jego sztuka. Aby każdy pozostawił tu cząstkę siebie, także po to, by za kilka lat mieć tu przegląd charakterystycznej twórczości kojarzonej z nazwiskami autorów. Znamiennej dla nich. Każdy artysta sam decyduje czy pokazuje samego siebie, czy swój nastrój czy atmosferę miasta, w którym się znalazł. Artyści, którzy są tutaj to osobowości, które osiągnęły sukcesy i uznanie.
.
Jakie ma Pan plany na przyszłość?
- Widząc prace, które powstały już na tym plenerze jestem optymistą. W minionym roku obawiałem się czy mój projekt się powiedzie. Dziś wiem, że pomysł się sprawdził i wierzę, że będzie coraz lepiej. Ja osobiście mam nadzieję, że przedsięwzięcie nasze będzie co roku coraz bardziej ekspansywne. Już wiemy w tej chwili, że na pewno więcej jak 15 osób nie zaprosimy, bo to jest maksimum, żeby uczestnicy mogli się ze sobą zapoznać i nawiązać znajomości. Cieszę się też z pomysłu zaangażowanie dzieci w budowę tego ratusza. Na przyszły rok też musimy pomyśleć o jakiejś tego rodzaju inicjatywie, żeby móc wyjść na Rynek na spotkanie z mieszkańcami a potem zaprosić ich na wernisaż
.
Czy twórcom przypadł do gustu charakterystyczny dla małego miasteczka nastrój?
- Mam wrażenie, że tak. Myślę, że dobrze byłoby ich o to zapytać.
.
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w środę 25 lipca na poplenerowym wernisażu.
.
Kolejne pytania zadaję zagranicznym uczestnikom pleneru. Z pierwszym zwracam się do Jaques Pouillet z Clermont we Francji - dziedziną sztuki jaką uprawia jest fotografia i art. video. Pracuje w szkole architektury prowadząc pracownię sztuki audiowizualnej - i Pierre Sourde , którego działania sięgają od malarstwa przez medalierstwo do videoartu. Naszym tłumaczem jest Jacek Lelek.
.
Dlaczego tu jesteście?
- Trudno nam odpowiedzieć na to pytanie. Pierwszy raz jesteśmy na takim spotkaniu w Polsce. Na pewno to było nasze nowe wyzwanie, nowa ciekawość tego, jak to będzie wyglądało. Tak do końca sami nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, ponieważ pierwszy raz jesteśmy w Polsce. Oczywiście sam pobyt tutaj i spotkanie z innymi artystami, spotkanie z mieszkańcami, poznanie życia, którym żyją w tym właśnie mieście, jest bardzo ekscytującym przeżyciem.
.
Jak postrzegacie nasze miasto? Czy jest to miejsce, które pobudza wasze twórcze działania?
- Bardzo trudno jest poznać miasto, jego esencję, przez jeden tydzień jaki tu spędziliśmy. Rzeczywiście Stary Sącz jest dla nas bardzo ciekawym miastem jego historia, ludzie, mnóstwo bardzo ciekawych detali, szczegółów, które inspirują naszą twórczość.
.
Czy wcześniej słyszeliście o Starym Sączu i czy opowiecie o nim swoim znajomym?
Nie tylko opowiem ale mam nadzieję, że tu jeszcze wrócę!
.
Alexiei Khatskevich - ukończył Białoruską Akademię Sztuk Pięknych w Mińsku w 1997r.Następnie studiował w Szkole Sztuk Pięknych Massana w Barcelonie. Specjalizuje się w malarstwie, rysunku, animacji, komiksie, poezji i muzyce.
.
Skąd się dowiedziałeś o plenerze?
- Zostałem zaproszony i z przyjemnością przyjechałem.
.
Jak się tu czujesz i co ci daje pobyt w Starym Sączu?
- Jest bardzo ciekawie i interesująco. To wspaniała możliwość spotkania się z artystami z różnych stron świata. Bardzo podobają mi się widoki wokół nas i bardzo mi się podoba kuchnia. Przebywanie w tak uroczym miejscu dodaje nowych sił twórczych i pomysłów. Najważniejsze są pomysły!

Sachiko Iizumi z Japonii szczególnie interesuje się malarstwem krajobrazowym ukazującym różnorodność krajów Europy, Ameryki Północnej i Południowej i Afryki. Maluje głównie farbami olejnymi, akwarelą i kredkami pastelowymi. Jej prace wystawiane były w Buenos Aires, Londynie i na wielu wystawach indywidualnych i grupowych w Tokio.
Machio Iizumi - ukończył Uniwersytet Aoyamagakuin w Tokio. Jest wykładowcą Kanagawa University w Yokohamie. Specjalizuje się głównie w artystycznej fotografii pejzażu z wielu krajów - Francji, Hiszpanii, Włoch, Niemiec, Austrii, Wielkiej Brytanii, Australii, USA. Swoje prace prezentował w galeriach w Tokio.
- Jesteśmy bardzo podekscytowani, że możemy tutaj być. Pierwszy raz. Nie wiedzieliśmy zbyt dużo na temat waszego kraju. Moje pierwsze wrażenia są takie: po pierwsze jest bardzo gorąco, spodziewaliśmy się, że tu będzie znacznie chłodniej niż w Japonii. Jest całkowicie odwrotnie. Teraz trochę o ludziach w Polsce, o Polakach. Są bardzo życzliwi ale wydaje się, że odnoszą się z pewną rezerwą albo nawet inaczej mówiąc są nieśmiali. Kiedy próbowałem niektórym osobom robić zdjęcia one po prostu przyspieszały kroku, chcąc uciekać. Pierwsze zaskoczenie jakie nas spotkało, to że tu wszyscy ludzie są biali. Jest tak mało państw gdzie właściwie są tylko biali ludzie. Odczuwamy to , jesteśmy pewnym ewenementem, ludzie nas obserwują, patrzą na nas dlatego, ze inaczej wyglądamy. U nas w Japonii na prowincji, gdy pojawia się biały człowiek właściwie dzieci dosyć mocno obawiają się , boją się i obchodzą z daleka, a tutaj odczuwamy coś wręcz przeciwnego, że właśnie nam się ludzie przypatrują.
- Jestem bardzo zadowolona dlatego , że jest tu mnóstwo bardzo pięknych krajobrazów.
.
Jak wam smakuje kuchnia polska?
- Świetnie.
Czy chcielibyście tu wrócić?
- Oczywiście, jest to piękny kraj mnóstwo zieleni i lodów. Zwiedziliśmy wiele krajów, ale tu nam się bardzo podoba.
.
Zatem do zobaczenia najpierw na wystawie prac uczestników Pleneru w środę 25 lipca.
.
Takiego międzynarodowego zlotu gości Galeria “Pod Piątką” jeszcze nie przeżywała. Zgromadzili się w niej artyści - uczestnicy pleneru, mieszkańcy Mostek i Starego Sącza, wspierający poczynania twórców i komisarza wystawy.
Każdy z autorów, wraz z gratulacjami od dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka kultury Matyldy Cieślickiej i kwiatów wręczanych przez p.Małgorzatę Tarsę-Bielak, otrzymał również od burmistrza Mariana Cyconia album “Gród św.Kingi” wraz z podziękowaniem za wykonane prace, z których część pozostanie w starosądeckim Muzeum.
Wszyscy zebrani otrzymali pamiątkowy katalog pleneru, w którym każdy starał się zebrać autografy twórców. Sądząc po wystawianych pracach pewnie większość z nich stanie się kolekcjonerskim rarytasem.
Sprawdziły się przewidywania prof.Mariana Nowińskiego - z prac artystów tchną “starosądeckie klimaty” i dobrze się stało, że ci artyści z różnych stron świata będą ambasadorami naszego miasta i rozsławią jego imię.
Wystawa zagości w Galerii przez miesiąc.
Miła atmosfera spotkania sprawiła, że trudno było się rozstać, a widok rozświetlonego, świątecznie udekorowanego Rynku wprowadzał zebranych w radosny nastrój.
Jolanta Czech
.
Jak podkreślał komisarz artystyczny II Międzynarodowego Pleneru Malarskiego, nie byłoby tej wspaniałej twórczej imprezy gdyby mecenatu nad nią nie objęli organizatorzy: burmistrz Starego Sącza Marian Cycoń, Miejsko Gminny Ośrodek Kultury. Artystów wspomogli m. in.: Zygmunt Weber, Maria i Ignacy Ladenberger, Bogdan Grabias, Jacek Lelek. Sponsorzy: Telefonia Komórkowa Plus (główny), Burmistrz Miasta i Gminy, Agencja Literacko Promocyjna “Gałązka”, Talens Polska Sp. z o.o. i miejscowy Bank Spółdzielczy. Honorowy patronat objęła Ambasada Japonii w Polsce.
306416